Ampeg SVT 3 PRO v Orange Terror bass 500watt v HandBox Red Fighter Head

Witam

Chciałbym się spytac co byscie wybrali i dlaczego ??

13 komentarzy

  1. joko5

    Svt to klasyka.Orange Terror to zupełna nowość.Charakterystyczne brzmienie
    znane z większego lampowego brata AD200.To zasługa lampowego preampu.Trzeba
    poznać i polubić.Grałem na Terrorze kilka miesięcy.Podobała mi się
    prostota.Trzy gały od equalizacji ,gain,master i koniec.Wzmacniacz ma jakby z
    góry narzucony sound,ingerencja korekcji niewielka ale subtelna.z*ebiście
    brzmią na nim pasywne instrumenty.Nawet fodera brzmiała na nim najbardziej
    charakternie w trybie pasywnym:)…Tylko ta moc z końcówki D.Dość cicho to
    grało.Teoretycznie 500W przy 4 omach.Miałem paczki oranża 0bc115 i sp212
    które chyba mają dość niską czułość.Może przez to.Natomiast combo Mesa
    Venture majace 600w przy 4 omach po prostu miażdzyło oranża głośnością i
    dynamiką.Wydaje mi się ,że moc klasy D to taka „pseudo” moc.Podobne wrazenia
    miałem ogrywając TeacAmpa 1000 wat , który tez jest konstrukcja w klasie
    D.Także moc mocy nie równa.Myślę ,że nawet ten 1000 watowy terror nie
    dorównałby mesie.Mesa rozkręcona na 25%=terror rozkręcony na
    75%.Reasumując:plus za brzmienie i wygląd, a minus za moc i dynamikę.

  2. kit-kat1

    O dziekuje bardzo o to chodziło dodałem jeszcze Red Fighter head bo też
    trochę mało o tej głowie

  3. mazdah

    Ampeg tez nie slynie z porazajacej skutecznosci, o ile pamietam ktoś go na
    basscity zmierzyl wyszlo mu jakieś 390W. Orendza nie ogrywalem, jednak
    nasluchalem się probek w necie na których brzmi pieknie, chociaz taczej zawsze
    tak samo. Wydaje mi się idealny do grania angielszczyzny albo starego dobrego
    southern. Idealny head do Thunderbirda czy Rickenbackera.

    Svt to cholernie wszechstronny wzmacniacz typowo roboczy. Chociaz ma odgornie
    narzucony charakter, to daje się w pelni kontrolowac z racji bardzo
    rozbudowanego eq. Nieco już może podstarzaly technologicznie (a to jednak nie
    full lampa gdzie starsza technologia nadal jest bardzo na czasie), ale caly
    czas godny uwagi moim zdaniem. Swietnie dogaduje się z pakami Ampega z chyba
    kazdym wioslem jakie wyprodukowano.

    Wbrew obiegowym opiniom – moim zdaniem nie jest to head tylko do rocka, chociaz
    w swojej dość szerokiej palecie brzmien ma typowo rockowy sound.

  4. kit-kat1

    Wielkie dzięki jeszcze jakby ktoś Red Fighter opisał było by git:)

  5. joko5

    Na oranżu precel pięknie brzmiał.A i klangowanie na laklandzie miało swój
    smaczek.

  6. kit-kat1

    A ogrywal ktoś HandBox Red Fighter ?

  7. liszek

    To jest nowość na rynku więc nie spodziewaj się, że ktoś ci odpisze. Jak
    masz możliwość to przetestuj może Ci się spodoba. Sądze, że na pewno nie
    jest to jakieś badziewie ale głowy nie dam sobie urwać 🙂

  8. diyManiek

    Svt3pro miałem zdecydowanie polecam. Warto tez zastanowic się na TC
    electronics ostatnio ogrywałem tego heada i jest świetny do tego bardzo
    dobrze przemyslany. W thoomanie nówka stoi za 1800zł.

  9. kit-kat1

    A co powiecie o GK mb 500??

  10. Kotwa

    Recenzja HandBoxa jest w pierwszym numerze Basisty

  11. kububasek

    Orange rewelacja. Mały, ciężki zajebisty sprzęt. Amen

  12. Lee1

    Faktycznie, Red Fighter jest nowinką na rynku i jeszcze póki co mało osób
    miało okazję usłyszeć ten stuff. Jestem pierwszym użytkownikiem całego
    zestawu RedFightera, gram na nim od roku (ale ten czas minął, f*ck;)) i sound
    tych gratów moim zdaniem bije na głowę wszystko na czym miałem okazję
    grać. Całą móją recenzję sprzętu można pocztać na
    http://www.handbox.pl ,
    ja ze swojej strony tylko powiem że ten sprzęt jest dla mnie największym
    pozytywnym zaskoczeniem jeżeli chodzi o nagłośnienie basu. Wykonanie bije na
    głowę wszystkie masowe produkcje, dodatkowo znakomity kontakt z producentem i
    otwartość na wszelkie propozycje customowego designu. I co najważniejsze-
    nie wysypuje się ryż ze środka!

    Aha i żeby nie było, że wypowiada się endorser, który dostał za darmo
    graty i teraz musi dookoła wychwalać sprzęt. Nie jestem ani Richardem Boną,
    Nathanem Eastem ani innym Pilichem;) żeby dostawać sprzęt za darmo, a gdyby
    ten sprzęt nie grał tak jak gra to po prostu bym na nim nie grał.:)

    Pozdrawiam!

  13. Dante Morius

    Lee1, zainteresowałeś mnie tą maszynką, całkiem cholera niedrogie 🙂
    Będę musiał porozglądać się po krakowskich dealerach tego sprzętu, może
    jakiś egzemplarzyk obmacam.

Inni czytali również