Poważne ćwiczenia czas zacząć.
Na dokładkę mój umuzykalniony kot który niestety nie pozwala mi wałkować
nutek 😉
Wpis „bo powinienem uczyć się nut ale lepiej napisać na basoowce”:]
No i po prawie połowie roku grania na „odpieprz” nadszedł czas na poważne
ćwiczenia. Staram się przynajmniej godzinkę dziennie spędzić przy
metronomie (Thanks God for Android :] Aplikacja Mobile Metronome jest
grejtaśna!) Mimo że czasem nudzi doszedłem do wniosku że skoro chce się
rozwijać to trzeba posłuchać rad mądrzejszych.
(Nawet timing jest!)
Na trzecim progu zawsze palec wskazujący, na czwartym środkowy, na piątym
serdeczny a na szóstym mały. To ćwiczenie którego prawidłowości nie
jestem pewien odsłoniło móją piętę Achillesową… Przyspieszam tempo po
parę bmp i po pewnym czasie mój mały paluszek nie umie sprawnie trafić w
próg. Moja dusza łka ale wtedy muszę zmniejszyć tempo i męczyć
domowników metronomem monotonnie wybijającym wolne tempo.
Tempo 80
G-------------------3456-------|
D---------------3-6------------|
A-----------3-5----------------|
E-------3-4--------------------|
Początek „wzięcia się za siebie” ukazał także inną wadę. W zespole w
którym gram, jako JEDYNY(sic!) wiem ile trwają poszczególne nuty! Gdy
gitarzysta podsyła mi kawałek w Guitar Pro 5 mam ochotę się pociąć! Wiem
że to nieładnie tak obgadywać za plecami ale potem ja to muszę poprawiać
aby jakkolwiek brzmiało… Jednego gitarzystę zmotywowałem do pracy i
korzysta z zakwasowej stronki którą podałem w poprzednim wpisie ale drugi
gitarzysta po prostu nie chce współpracować, „No bo po co mi takie coś”? Na
ostatniej próbie cztery razy musiałem przerywać grę jednego kawałka i
tłumaczyć gitarzyście że w riffie który gra brakuje 3 szesnastek i dlatego
nie jest to w rytm i kłóci się z perkusją. PO TO JEST KUWA TAKIE COŚ!!!
Ale oczywiście im wszystko pasuje i ja jako basista się czepiam…
Cóż wracam do nutek, nie ma co marudzić…
6 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
masz bardzo dobre podejście. co do gitarzysty, nie dość, że nie wie zbyt co
gierzy to jeszcze nie ma feelingu ze coś jest nie tak. niedobrze.
Podejście (podobno) dobre. Niestety nudne i męczące :]
Jeśli musisz tłumaczyć gitarzyście, że nie trzyma się rytmu i kłóci
się z perkusją, a on na to, że po co mu takie równe grane, to przy
przyjęciu założenia, że nie gracie progresywnego rocka, znaczy to, że
gitarzysta chyba pomylił powołania.
Immo, jest dużo lepiej. On nie zauwazyl ze gra nie rowna i kloci się z
perkusja:)
Jak ktoś nie zna takich podstaw to jak dla mnie nie powinien w ogóle grać
:P. Jak się nie zna długości nut, to oznacza to jedynie, że w zasadzie nie
potrafi się grać równo 🙂
Znajomość nut nie jest bezwzględnie konieczna do grania i nie oznacza, że
ktoś kto ich nie zna, nie będzie potrafił równo zagrać. Przede wszystkim
trzeba mieć tzw. iskrę bożą. Niestety, w składach amatorskich zdarzają
się ludzie, którzy nie czują rytmu lub czegoś nie słyszą.. Nawet jeśli
gość będzie się starał to i tak orłem nie będzie..