Dyskusja na temat technik i podejść do improwizacji na tubie. Jest to zbiór rad dla muzyków na każdym poziomie zaawansowania, z akcentem na praktyczne porady dotyczące przejścia od teorii do praktyki.
Autor opowiada o swoim doświadczonym i urozmaiconym muzycznie życiu, które obejmuje grę na gitarze basowej i tubie w różnorodnych zespołach i okolicznościach. Wspomina o swoich występach, od małych kameralnych składów po dixieland i zespoły dęte, podkreślając swoją uniwersalność i ciągłą pasję do muzyki.
Autor dzieli się swoją osobistą 'iluminacją' odnośnie gry na tubie, krytykując przy tym skomplikowany język podręczników i teorii muzycznej, który często odstrasza początkujących. Podkreśla znaczenie praktycznego zrozumienia muzyki i harmonii.
Autor postanowił dokonać zmiany profilu, czując dyskomfort związany z poprzednim wizerunkiem, który do niego nie pasował. Planuje nie tylko zmiany wirtualne, ale i realne, związane z jego pasją muzyczną oraz aktywnością jako tubista jazzowy.
Autor szuka unikalnych, smutnych linii basu i kontrabasu, które tworzą atmosferę niepowtarzalnych emocji. Nie interesują go riffy grane unisono z gitarą, tylko te, w których bas ma główną rolę.
Autor opisuje swoje osobiste doświadczenia związane z efektywnością w pracy, podkreślając, jak jego zdolność do szybkiego i skutecznego wykonywania zadań często prowadziła do niedoceniania jego pracy. Ponadto, dzieli się swoimi przemyśleniami na temat zmagań z wykonywaniem muzyki basowej, kiedy doświadczenie staje się przeszkodą w eksploracji nowych stylów.
W ramach przygotowań do majowych żniw orkiestry dętej, zebrałem się wraz z innymi na placu apelowym byłej Szkoły Oficerskiej. Całość była pretekstem do podzielenia się zdjęciami z wiosennej aury pracy nad układem choreograficznym.
Opowiadam o mojej przygodzie z zmianą instrumentu z tuby na gitarę basową podczas próby orkiestry. Zmagania z nutami i transpozycją pokazały pewne wyzwania.
Autor podzielił się swoimi doświadczeniami z grania na weselach oraz obserwacjami na temat rozwoju muzyki weselnej, krytycznie odnosząc się do zastąpienia żywych muzyków automatami MIDI.
Opowiadam o jednym z wyjątkowych wieczorów, kiedy moje improwizowane granie na tubie zyskało uznanie jury, pomimo że był to spontaniczny akompaniament do utworu o rozbudowanej harmonii. To było tuż przed moim pójściem do wojska, kiedy towarzyszyłem amatorom na eliminacjach do festiwalu.
Zastanawiam się nad przyszłością muzyki i literatury w świecie pozbawionym elektryczności. Ponadto, dzielę się wiedzą na temat fundamentu rytmicznego muzyki latynoamerykańskiej - son.
Zastanawiam się nad motywacjami, które napędzają muzyków do grania. W moim przypadku, początkowa chęć imponowania szybko przekształciła się w uzależnienie od grania i związanej z tym atmosfery, co potwierdza, że w większości gramy dla własnej przyjemności.
W artykule opisuję spokojny weekend wypełniony muzyką, czytaniem i domowymi drobnostkami, podczas nieobecności żony. Są tu wspomnienia z obcowania z muzyką z głośników, dobrą książką oraz próby z basem.
Moja życiowa droga to pasmo niezwykłych ścieżek, zarówno w prywatnych, jak i zawodowych sferach. Muzyka, zwłaszcza granie na tubie, była dla mnie stałym punktem odmienności i swobody nawet w najcięższych czasach.
W drugiej części artykułu odsłaniam kolejne tajniki brzmienia tuby na przykładzie utworów granych przez „Langa”. Zostają przedstawione techniki wokalne umożliwiające śpiewanie w różnych stylach bez utraty klasycznego brzmienia.
Autor dzieli się osobistymi przeżyciami związanymi z muzykowaniem na tubie i basie, przytaczając przykłady humorystycznych i mniejszych konfliktów z innymi muzykami. Wśród opowieści znajduje się również przeprosiny dla tych, którzy mogli poczuć się urażeni jego wcześniejszymi wpisami.
Podsumowując swoje doświadczenia, autor opisuje głębokie i zróżnicowane emocje związane z byciem muzykiem - od zabawnych wspomnień jako gitarzysty basowego, po bardziej nostalgiczne przygody z tubą w orkiestrze dętej. Dzieli się osobistymi wspomnieniami z pożegnania bliskich kolegów muzycznych i przemyśleniami na temat ich wpływu na własne życie oraz na scenę muzyczną.
W artykule opisuję niezwykłą historię przyjaźni, która rozpoczęła się od przypadkowego spotkania dwóch muzyków w wojsku. Wspólna pasja do muzyki sprawiła, że ich drogi zawodowe po latach zeszły się ponownie w filharmonii, gdzie dziś obaj są cenionymi muzykami.
W tym artykule znajdziesz humorystyczne anegdoty z życia muzyka klezmerskiego. Od zabawnych sytuacji w barach, przez nieoczekiwane wydarzenia podczas spektaklu, aż do nietypowych konwersacji z widzami.
Podzielam swoje przemyślenia na temat przydatności szkolnej edukacji muzycznej opierając się na własnych doświadczeniach oraz obserwacjach dotyczących edukacji moich dzieci. Dyskutuję o tym, jak różne podejścia pedagogów mogą wpłynąć na rozwój muzyczny i osobisty uczniów.
Red Callender to niewątpliwie jedna z ważniejszych postaci w historii basu. Jego umiejętności i wszechstronność sprawiły, że jego muzyka przetrwała przez dekady.