Wybór – Washburn XB120 a Yamaha RBX 270.
Ponieważ jestem bardzo początkujący, a chcę kupić elektryka, chciałbymsię was poradzić w pewnej kwestii. Otóż, szukam basu do 1000zł, i najsensowniejsze mi się wydają te dwawiosła. O tym modelu Washburna słyszałem już trochę, a Yamaha podobno długo trzymastrój a i stroi doskonale. Co byście polecali? Która propozycja lepsza? EDIT: Acha, chcę grać rock, grunge, funky.