Szukam basu do grania w zespole i na własny rachunek, z budżetem 650zł. Zależy mi na komforcie oraz brzmieniu pasującym do rocka i funky.
Stoję przed wyborem między Epiphone Toby Deluxe IV a Schecter SGR C-4 jako bazą do cięższych brzmień. Mimo dostępu do Epiphone i jego wygody, pojawiają się wątpliwości odnośnie brzmienia i zastanawiam się nad zmianą pickupów lub wyborem Schectera, którego nie miałem okazji przetestować.