Autor podzielił się swoją opowieścią o reanimacji własnego basu, który kupił okazyjnie za 250zł. Zmagał się z lukowatym gryfem, trzeszczącymi potencjometrami i odlączoną przystawką, ale udało mu się wprowadzić szereg ulepszeń, takich jak wymiana potencjometrów i siodełka, a nawet podłączenie przystawki, dzięki czemu instrument zaczął ponownie 'odżywać'.