Autor dzieli się komiczną anegdotą dotyczącą basisty, a potem opowiada dalszy żart o przedstawicielach trzech kościołów dyskutujących o tym, co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. Anegdoty te doskonale oddają, jak humor może łączyć ludzi.
Autor pyta o możliwości znalezienia idealnego wzmacniacza basowego, który będzie dobrze sprawdzał się zarówno w graniu metalu, jak i jazzu, dysponując budżetem 1500zł. Dodatkowo rozważa możliwość wykorzystania dwóch starych kolumn i zastanawia się nad podziałem sygnału, rozmiarami głośników oraz brzmięniem pieców Hartke.