Opowiadam historię o koleginie Arture, multiinstrumentaliście z Poznania, który z succeem używa mojego suzafonu w swoim dixielandowym zespole. Poruszam także kwestię umiejętności czytania nut i jej znaczenia dla muzyków.
Podczas poszukiwań dokumentów dla dzieci, autor przypadkowo odnalazł pamiątki z czasów komuny, w tym szczególne dokumenty muzyka wojskowego. Dokumenty te świadczą o nietypowej służbie wojskowej autora, który przez dwa lata zajmował się grą na basie, zamiast tradycyjnego treningu wojskowego.
Maj to miesiąc pracowity dla muzyków dętych, pełen koncertów i okolicznościowych występów. Opisuję także swoje doświadczenie związane z intensywną nauką marszów w wojskowym orkiestrze dętej w 1975 roku.