Formacja – Szanty We Wrocławiu 2011

21 komentarzy

1. Oj podziwiam cie za takie granie 😉 ja jak siedzę z takim kontrabasem to
   umieram, a co dopiero stać 🙂

2. Ale dziwna gitara… To Hohner? 😀

3. @Immo: Ale dziwna gitara… To Hohner? 😀

   taaa gitara, przecież to wiolonczela jest… Immo nie znasz się.

4. Nie zwalasz tym statywów i członków zespołu ze sceny?

5. Ja bym wymiękł.

   Ale czemu nie grasz na tym k*rewstwie kostką, jak każdy szanujący się
   metal? 🙂

6. Mieliśmy półgodzinnego seta więc se zaszalałem ;] Scena też była dośc
   przestronna, za to w klubie w którym graliśmy wieczorem nie ustałbym tych
   2,5 godziny, a porozwalałbym tym światła nad sceną, taki mikry jest
   Wrocławski Łykent ;]

   Kontrabasistka: Na siedząco, tzn też grywasz trzymajac kontrabas na kolanie?
   ;]

7. nie rozumiem po jakiego grzyba trzymasz kontrabas w ten sposób. Jeśli
   chciałeś zwrócić uwagę to chyba się udało, ale przecież kontrabas swoje
   waży i robisz krzywdę sobie swoim plecom. Wg mnie wygląda to tak strasznie
   obciachowo, że ho ho.

   Pozdrawiam

8. Dla beki, ot co. Piszę wszak, że szkoda mi pleców na dłuższego seta.
   Obciachowo? Rozważałem łańcuch 😛

   http://www.images.coveralia.com/audio/t/Type_O_Negative-The_Origin_Of_The_Feces-Trasera.jpg

9. Don Chezare, Tobie to chyba egzorcysty potrzeba 😉 Zdjęcie nr 4 obrazuje
   jakiś szatański trans, no i ten heretycki sposób trzymania kontrabasu, ja
   bym się na Twoim miejscu rozglądała, czy ktoś już stosu nie szykuje 😉

   A tak poważnie, pomysł z trzymaniem tego olbrzyma bombowy, jak dla mnie +100
   do klimatu 🙂

10. Pomysł co prawda nie mój pierwotnie, choc wpadłem nań niezależnie i
    niezawiśle ;] Szatan by nastąpił, kiejbym miał jeszcze (albo już, z
    powrotem) włosy w odpowiednich ilościach na głowie.

    Wogle to trza jakieś Gdyńsko-basistowskie piwo zrobić. Jutro w Blues Clubie
    proponuję ;]

11. Coś się pomyśli 🙂 Tyle że ja w najbliższym czasie jestem out of
    wydarzenia towarzyskie 😐 Zgadamy się jakoś-kiedyś-gdzieś na to piwo ;]

12. włosy ściąłeś to nie ma szatana… a jak do Gdyni na piwo to piszcie i do
    mnie!

13. @Don Chezare: za to w klubie w którym graliśmy wieczorem nie ustałbym tych 2,5 godziny

    Ten koncert „wieczorem” był chyba o 4 😛

14. @Don Chezare: Mieliśmy półgodzinnego seta więc se zaszalałem ;] Scena też była dośc przestronna, za to w klubie w którym graliśmy wieczorem nie ustałbym tych 2,5 godziny, a porozwalałbym tym światła nad sceną, taki mikry jest Wrocławski Łykent ;]

    Kontrabasistka: Na siedząco, tzn też grywasz trzymajac kontrabas na kolanie? ;]

    Nie, nie grywam 😀 spróbowałam kilka razy i to jednak nie jest dla mnie 😉
    Wolę jak sobie ładnie stoi 🙂

15. Jeff: Skończyliśmy grac koło 6, poszliśmy zrazu na śniadanie hotelowe i
    prosto na pociąg 😛

16. Zupełnie jak Pita Sztilll z Type O Negative ;p

17. Zrobisz tak:

    to jesteś gość! 😀 😀 😀

18. Akurat tydzień temu była rocznica śmierci Petera. []

    Zakwas: Nie reczę za siebie! Ale jak będę musiał odkupic szkolny kontrabas,
    pomożesz?…

19. Oj tam, powiesz, że ze starości pękł jak co… 😛

20. Buehehehe:) Od razu zauważyłem, żeś jakiś podejrzany typ:)

    U nas byś coś zaszantował, można by zorganizować jakieś zbytkowanie, przy
    piwku tym razem;)

21. Jak mi się kolejne w nich zastępstwo trafi gdzieś na miejscu, dam znac =]
    Póki co gram z HEXE 6 maja w Bukszprycie, razem z Soundstormami. Zapraszam ;]

Możliwość komentowania została wyłączona.