śledziowe graty vol. 2

pict00072.
Stack mniejszy, ale większy. Ibanez Musician oczywiście rządzi, ale Blazera jeszcze nie widzieliście oficjalnie. [size=9]Jakość zdjęcia i pałeczkę, chcąc nie chcąc, musicie mi wybaczyć.[/size]

Podziel się swoją opinią

16 komentarzy

  1. ja chcę jeszcze zobaczyć Ashdown a mini na lodówce ampega i będę miał
    przekrój przez wszystkie kombinacje proporcji head:paka 😀

  2. tylko główka coś taka nieibanezowska, zmieniony gryf został?

    edit: acha :), w takim razie łudząco przypomina palisander, fajny sprzęt

  3. Tylko ja widzę kolorystyczną zbieżność basu i nagłośnienia? 😛

    Julku, myślałem, że nie pokażesz się z tym dopóki drugiej 15 nie
    dokupisz;)

  4. Łukaszku, pokazuję, bo mam w tym pewien cel i to jest fundamentalne
    założenie większego planu. Na żywo niestety paczka jest bardziej
    pomarańczowa od korpusu 🙁

  5. Nie. Marshall zarzekł się, że chce trochę świata, póty w pełni sił jest
    i dzieci mu dupska nie zawracają, jeszcze zwiedzić. Solowy w zespole zmienił
    był całe swoje uposażenie i diablo innego pasma niż do tej pory, z
    Marshallem, potrzebowałem; sytuacja jest oczywista. Musician zostaje, mam
    nadzieję, aż mi plamy opadowe wystąpią, a MG dopóki będę mógł sobie na
    około 3 razy droższy wzmacniacz pozwolić.

  6. graty śledziu, graty. Jeden z najlepszych zestawów na całej basówce:) I
    naprawdę jeden z niewielu jaki chciałbym mieć. 🙂

    Jako, że na basoofce dużo ludzi tak robi to też nie mogę być inny (no bo
    jak sprzedawałem b100r to się z tym zmagałem): kupiłbym tę kolumnę
    marszala jakbym miał tylko kaskę, bo 412 to już całkiem sens ma 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.