Poniekąd podzielam zdanie koleżanki – jeszcze nie miałem Yamahy, która by mi przypasowała brzmieniem. Jedyną zaletą RBX 375 dla mnie jest gryf – szybki i wygodny. Reszta fuj fuj. 😀
Dopiero co się wypowiadałem na temat RBXów, ale co tam. Te, które testowałem były nie tylko brzydkie, ale i plastikowo brzmiące, zatem również poniekąd podzielam zdanie koleżanki 😛
Koleżanka wygłasza takie opinie na temat wszystkich basów marki Yamaha, jakie chyba do tej pory zobaczyła. Pisała w temacie 374-5, pisała w temacie 774… Jeżeli ma pół roku doświadczenia, to wiecie w co można sobie jej opiniię włożyć?
Akurat twoje „plastikowo brzmiące” nic nie mówi, grałeś na trabenie, który brzmiał jak struny przykręcone do płytki od jazzbassa i go chwaliłes:P
Chyba Ci się basy pomyliły. 😛
Traben ma fajne brzmienie hi-fi, o niebo lepsze od tej Yamahy. Ale nie będę bronił basu, na którym nie grałem od dwóch lat 😀
Masz jakieś obiektywne argumenty na poparcie „o niebo lepszości” brzmienia Trabena nad Yamahą?
Przedstaw je, proszę.
Bo mój wykrywacz FP się włączył.
Większość moich wypowiedzi jest subiektywna. Porównywałem RBX z Neo na tym samym piecu (ten mały G-K ze współosiowym głosnikiem 12″ + twitter) i moje spostrzeżenia były takie:
– Yamaha z dechy brzmi bezpłciowo i w ogóle nie czuję żadnych wibracji; Traben z dechy brzmi tak, jak brzmi bas z lipy amerykańskiej – niespecjalnie zachwycająco, ale przynajmniej brzmi no i korpus pięknie wibruje
– Yamaha miała nijakie brzmienie po podpięciu, ot „generic bass guitar sound”; Traben po podpięciu brzmi trochę jak MM wannabe z pickupa mostkowego, ale nie do końca… Gryfowy dodaje więcej ciepełka i charakteru. W każdym razie bas jako tako po swojemu.
Brak charakteru w brzmieniu i brak wibracji dyskwalifikują dla mnie instrument, a jak dodam do tego ten wygląd – meh. 🙂
nie ma czegoś takiego, jak „lepszy” czy „gorszy” bas, jest tylko „lepszy dla Immo” i „gorszy dla Immo”.
Ja miałem kiedyś RBXa ze starszej serii(nb. szukałem go w googlach i nie znalazłem) i uważam że to naprawdę spoko girary a seria BB to w ogóle fajne graty za gówniane piniondze.
Immo, a teraz sprawdź różnicę w cenie między Trabenem Neo a Yamahą 374 :).
Yamaha RBX 374 – 299$
Traben Neo – 399$
Fakt, Traben nieco droższy, ale różnica nie jest miażdżąca.
W momencie kupna te 25% różnicy to były ~2 stówki, ale i tak Traben w USA był tańszy niż RBX w Polsce 😛
No ale zbliżona różnica w cenie może dotyczyć Squiera Affinity i Squiera Vintage Modified, a to trzy klasy różnicy.
Poniekąd podzielam zdanie koleżanki – jeszcze nie miałem Yamahy, która by
mi przypasowała brzmieniem. Jedyną zaletą RBX 375 dla mnie jest gryf –
szybki i wygodny. Reszta fuj fuj. 😀
Dopiero co się wypowiadałem na temat RBXów, ale co tam. Te, które
testowałem były nie tylko brzydkie, ale i plastikowo brzmiące, zatem
również poniekąd podzielam zdanie koleżanki 😛
Koleżanka wygłasza takie opinie na temat wszystkich basów marki Yamaha,
jakie chyba do tej pory zobaczyła. Pisała w temacie 374-5, pisała w temacie
774… Jeżeli ma pół roku doświadczenia, to wiecie w co można sobie jej
opiniię włożyć?
Akurat twoje „plastikowo brzmiące” nic nie mówi, grałeś na trabenie, który
brzmiał jak struny przykręcone do płytki od jazzbassa i go chwaliłes:P
Chyba Ci się basy pomyliły. 😛
Traben ma fajne brzmienie hi-fi, o niebo lepsze od tej Yamahy. Ale nie będę
bronił basu, na którym nie grałem od dwóch lat 😀
Masz jakieś obiektywne argumenty na poparcie „o niebo lepszości” brzmienia
Trabena nad Yamahą?
Przedstaw je, proszę.
Bo mój wykrywacz FP się włączył.
Większość moich wypowiedzi jest subiektywna. Porównywałem RBX z Neo na tym
samym piecu (ten mały G-K ze współosiowym głosnikiem 12″ + twitter) i moje
spostrzeżenia były takie:
– Yamaha z dechy brzmi bezpłciowo i w ogóle nie czuję żadnych wibracji;
Traben z dechy brzmi tak, jak brzmi bas z lipy amerykańskiej – niespecjalnie
zachwycająco, ale przynajmniej brzmi no i korpus pięknie wibruje
– Yamaha miała nijakie brzmienie po podpięciu, ot „generic bass guitar
sound”; Traben po podpięciu brzmi trochę jak MM wannabe z pickupa mostkowego,
ale nie do końca… Gryfowy dodaje więcej ciepełka i charakteru. W każdym
razie bas jako tako po swojemu.
Brak charakteru w brzmieniu i brak wibracji dyskwalifikują dla mnie
instrument, a jak dodam do tego ten wygląd – meh. 🙂
nie ma czegoś takiego, jak „lepszy” czy „gorszy” bas, jest tylko „lepszy dla
Immo” i „gorszy dla Immo”.
Ja miałem kiedyś RBXa ze starszej serii(nb. szukałem go w googlach i nie
znalazłem) i uważam że to naprawdę spoko girary a seria BB to w ogóle fajne
graty za gówniane piniondze.
Immo, a teraz sprawdź różnicę w cenie między Trabenem Neo a Yamahą 374
:).
Yamaha RBX 374 – 299$
Traben Neo – 399$
Fakt, Traben nieco droższy, ale różnica nie jest miażdżąca.
W momencie kupna te 25% różnicy to były ~2 stówki, ale i tak Traben w USA
był tańszy niż RBX w Polsce 😛
No ale zbliżona różnica w cenie może dotyczyć Squiera Affinity i Squiera
Vintage Modified, a to trzy klasy różnicy.