Gitara Do Kitu Moze Wzmacniacz A Moze Spalic Wszystko

Gitara do kitu może wzmacniacz a może spalić wszystko???

Właśnie przetestowałem nowy wzmacniacz Ashdown EB LITE 12-220 EVO 220W i mojego Washburna T12. Nie jestem pewien, czy to problem gitary, czy wzmacniacza, ale dźwięk mnie nie przekonuje.

Witam!!

Dzisiaj doszedł do mnie nowy wzmacniacz (Ashdown EB LITE 12-220 EVO 220W ) (Za
poradą jednego z użytkowników tego forum.. No ii.. Dźwięk nie urywa
mówiąc grzecznie.. Jak się mocno podkręci to porcelanę trzęsię ale ten
dźwięk to nie to )

Podłączyłem do tego Washburna T12 drzewo lipowe mostek stały układ P

I brzmi niewiele lepiej niż moja poprzednia zabawka (wzmacniacz gitarowy MADE
IN CHINA )

I zastanawiam się czy czasem prawie tysiaka nie wywaliłem w błoto??

A może to wina gitary?? W internecie czytałem że to jest raczej średnią
półka w najniższej półce basów (czy jakiś tak)

Chciałem kupić do nowego wzmacniacza Yamahę Trbx 304 Aktywna 24progi Mahoń
2xHambucker 5stopniowy equalizer wbudowany

chcę grać ostre klimaty AC/DC Metallica GnR itp

Może polecicie coś innego??

Czy myślisz, że gitara jest winna braku dobrego dźwięku z nowym wzmacniaczem?
Czy wydajesz za dużo pieniędzy na sprzęt muzyczny?
Czy uważasz, że warto zainwestować w droższy wzmacniacz?
Czy mniejsza moc wzmacniacza oznacza gorszą jakość dźwięku?
Czy słyszysz poprawę dźwięku po podłączeniu nowego wzmacniacza?
Czy masz problemy z uzyskaniem odpowiedniego brzmienia podczas grania na basie?
Czy wybór gitary ma wpływ na jakość dźwięku?
Czy wiesz, czy Yamaha Trbx 304 będzie dobrym wyborem dla grasowania w stylu AC / DC, Metallica i GnR?
Czy znasz inne wzmacniacze basowe, które możesz polecić?
Czy uważasz, że warto zapytać innych muzyków o ich doświadczenia z różnymi wzmacniaczami basowymi?

Podziel się swoją opinią
LOUDandHEAVY
LOUDandHEAVY
Artykuły: 0

32 komentarze

  1. Kumpela ma taki piec, chyba nawet nie wersję Lite, czyli ze słabszym
    głośnikiem i końcówką mocy – 180W.

    Jak podpięła swojego Squierka na starych strunach to była kicha, jak
    podpięła mojego Fendera na świeżynkach to grało rewelacyjnie. Potem
    wymieniliśmy jej struny w Squierze i grało znakomicie.

    Pierwsza rada: jeśli Twoje struny mają więcej niż miesiąc/dwa – zmień je.
    Nie poznasz swojego basu 🙂

    Druga rada: jeśli chcesz na tym piecu grać cięższe klimaty, to tylko w
    domu. Albo bez perkusji. Albo z BARDZO ogarniętymi muzykami (słyszał kto
    kapelę która łoi po cichu?;)

    Trzecia rada: potraktuj dwie powyższe rady bardzo poważnie.

    Czwarta rada: do tego wzmacniacza Yamahę sobie odpuść. MOIM ZDANIEM
    potrzebujesz coś bardziej klasycznego, niedrogi Jazz Bass, Precision albo
    Stingray.

  2. @mazdah

    Moje strunę mają miesiąc..

    Chce grać w domu i grać z piosenką odpaloną na słuchawkach..

    Niestety na dobrego Precla czy Jazza mnie nie stać..

    Mogę wyłożyć tyle co na Yamahę około 1200zł.

  3. Za 1200 już masz bardzo fajnego używanego Squierka, niewiele drożej są
    nówki nieraz – seria Vintage Modified lub Classic Vibe.

    Bardzo uczciwe instrumenty. Yamaha do takiego grania wydaje mi się zbyt
    bezpłciowa – macałem dość intensywnie poprzednią wersję, czyli RBX 375
    oraz kilka wyższych modeli. W połączeniu z tym konkretnym wzmacniaczem, do
    łojenia oldschoolowego moim zdaniem nietrafiony pomysł – po prostu mi się to
    razem gryzie.

    Z tym wzmacniaczem nie bałbym się wyjść na koncert a nawet cholera do
    studia na jaką szybką nagrywkę o budżecie nie przekraczającym kilku tys.
    🙂 Ale gram sporo lżejsze tematy, raczej sporo ciszej niż gra się
    Metallikę. Wzmacniacz bez rewelacji, ale moim zdaniem bardzo uczciwy.

    Nie wiem jak gra Twój Washburn, ale wydaje mi się, że oczekujesz więcej
    niż może Ci zaoferować. Albo po prostu wzmacniacz Ci się nie podoba i tyle
    – jest BARDZO dużo BARDZO dobrych i BARDZO drogich gratów, na których po
    prostu nie mógłbym grać, bo mi nie leży. Nic się na to nie poradzi ;P

  4. Jak masz możliwość to podłącz inny bass (od kumpla jakiegoś) i zobacz jak
    będzie grało.

    Możesz spróbować podłączyć „po drodze” jakiś preamp basowy – da Ci
    więcej możliwości znalezienia brzmienia, którego szukasz.

    Nie wiem jakie struny pakuje seryjnie Washburn, ale zmiana (jak sugeruje
    Mazdah) może pomóc.

    Można też spróbować zmienić pickup… Do takiego łojenia to SD Quarter
    Pound.

    Tylko czy z tego wiosła wyciśniesz więcej niż jest teraz?

  5. @ulek niestety nie mam możliwości podłączenia innego basu.. W mojej
    mieścinie są po za mną zaledwie 2 basiści z jednym mam trudne kontakty a o
    drugim tylko słyszałem że jest taki..

    W Washburnie wymieniłem struny na Fenderowskie 7350XL Które ponoć są do
    ciemnych klimatów i dodały trochę smaczku gitarce ale teraz mają 2
    miesiące..

    Te pickupy które mówisz to ponad połowa ceny używanego Washa 😉

    Myślę o kupnie Ibaneza SR300B WK

    2xHambucker + Mahoniowe body myślę że da trochę cienia.. A nie mulisty
    dół tak jak w lipowym washu..

  6. To może jeszcze inne wyjście, abyś poszukał „swojego” brzmienia: (allegro.pl/multiefekt-zoom-b1-i5567943629.html)
    Cena tak niska, że jeśli nie jest uszkodzony, to zawsze odsprzedasz i pewnie
    nie stracisz:)

    Oczywiście jeśli jesteś antyfanem multiefektów, to odpada…

    Ale to opcja tańsza niż zmiana strun na nowe, pickupa czy kupno preampu (w
    sumie to działa też jak preamp).

  7. ulku, raczysz żartować, że uznajesz zakup taniego multiefektu za
    alternatywę wymiany strun 😀

    do autora tematu: zacznij faktycznie od wymiany strun, jeśli to nie da
    satysfakcji popieram rozwiązanie mazdaha – za te pieniądze przyzwoity jazz
    bass Squiera i powinno hulać. I napisz z jakiej to pustej miejscowości
    jesteś, może wieś dalej jakiś basoofkowicz mieszka 🙂

  8. @Dante – aż zacytuję sam siebie, bo o zmianie strun pisałem wcześniej:

    @ulek: Nie wiem jakie struny pakuje seryjnie Washburn, ale zmzmiana (jak sugeruje Mazdah) może pomóc

    Po prostu szukam innych rozwiązań, z których można skorzystać – a na tym
    „multi” jeśli jest sprawny, to straty nie będzie – zawsze można odsprzedać
    (lub na słuchawkach poćwiczyć)

    Ze strunami już gorzej, bo jak nie podejdą brzmieniowo, to będzie
    lipa…

  9. Cześć

    Moje osobiste doświadczenia w poszukiwaniu basu do ciężkiego grania
    doprowadziły do jednego wniosku — bas typu precel, ew. lekki overdrive +
    właściwa artykulacja z palca i/albo kostka. Przetrenowałem bajeranckie
    aktywne Yamahy, Ibanezy…, niestety to NIE sida w miksie. W miksie siada
    precel. Ja tylko potwierdzam to, co widać i słychać w nagraniach tysięcy
    kapel, które grają ciężką muzę. Albo precel, albo rick. Sensowna kopia
    ricka u nas trudna do dostania, sensowna kopia precla — do wyboru, do koloru.
    Ja używam Encore, tańsza podmarka Vintage, taniej firmy robiącej kopie
    znanych basów. Teoretycznie to szitowy bas, totalne gówno. Ale to gówno, ze
    świeżymi strunami trzęsię podłogą.

    Pozdroofka

    RomekS

  10. @ulek: @Dante – aż zacytuję sam siebie, bo o zmianie strun pisałem wcześniej:

    @ulek: Nie wiem jakie struny pakuje seryjnie Washburn, ale zmzmiana (jak sugeruje Mazdah) może pomóc

    Po prostu szukam innych rozwiązań, z których można skorzystać – a na tym „multi” jeśli jest sprawny, to straty nie będzie – zawsze można odsprzedać (lub na słuchawkach poćwiczyć)
    Ze strunami już gorzej, bo jak nie podejdą brzmieniowo, to będzie lipa…

    No i tutaj się zgodzę (przyznam, przegapiłem wcześniejszy post). Po prostu
    chciałbym podkreślić, żeby nikt nie szukał w efektach alternatywy dla
    zajechanych strun. To tak jakby komuś nogi upierdzieliło, więc proponujemy
    mu deskorolkę, bo będzie jechać 😀

  11. @romex

    Zapewne masz racje.. Lecz w preclach razi mnie ilość progów.. Mianowicie
    chciałbym ich mieć 24 a w preclach zazwyczaj jest 20-21 a to trochę za
    mało..

    I dlatego staram się znaleźć jakąś alternatywę w postaci wspomnianego
    przeze mnie Ibaneza SR300B WK

  12. @LOUDandHEAVY: Mianowicie chciałbym ich mieć 24

    Wraz z doświadczeniem szybko przechodzi 😀

  13. @Dante Morius:

    @LOUDandHEAVY: Mianowicie chciałbym ich mieć 24

    Wraz z doświadczeniem szybko przechodzi 😀

    A Cliff Burton nie był doświadczony??

    Niektóre jego partie są na 23,24 progu.. Bodajże „Orion” „Anasthasia”

  14. @LOUDandHEAVY:

    @Dante Morius:

    @LOUDandHEAVY: Mianowicie chciałbym ich mieć 24

    Wraz z doświadczeniem szybko przechodzi 😀

    A Cliff Burton nie był doświadczony??
    Niektóre jego partie są na 23,24 progu.. Bodajże „Orion” „Anasthasia”

    Jeśli chcesz grać w tribute bandzie Metallici, to owszem, przyznam rację,
    że 24 progi się przydają. W „normalnym” graniu na basie jak się do 15-17
    dojedzie to będzie wyczyn 😉

  15. A ja sobie kiedyś uzmysłowiłem, że te numery, które rzeźbi mój zespół,
    to na upartego upitolił bym do 7 progu. 😀

  16. @LOUDandHEAVY

    Do grania AC/DC lub Gn’R ibanezowska SR-ka serii 300 będzie się moim zdaniem
    nadawała tylko jako tako. SR-ki to generalnie są chroboty, raczej do
    cięższej muzy. Nie ukręcisz brzmienia z „Don’t Cry”, zresztą McKagan grał
    na preclu… Tanie SR w rodzaju serii 300 brzmi według mnie trochę zbyt
    agresywnie i jednocześnie nie dość ciepło, by sprostać takim zadaniom.
    Choć, jak sądzę, Metallikę byś uciągnął, zwłaszcza tę
    postburtonowską.

  17. @Jagdpanther

    A jakby podbić Treble na piecu.. Mam jeszcze taką funkcję w nim „Bright”

    Która jeszcze mocniej podbija górę.. Myślisz że gunsowych by
    uciągneło??

    Bo o nich najbardziej chodzi..

  18. @errdil_999

    Bass Na Godzinie 5 (Max)

    340Hz Na Godzinie 5 (Max)

    Middle Na Godzinie 9

    1.6KHz Na godzinie 8

    Treble na Godzinie 7

    Po 3 godzinach gry ten układ brzmiał dla mnie najlepiej..

  19. Wszystko bliżej połowy, lekko podbijaj albo wycinaj, żadnych drastycznych
    ustawień. Wycięcie środka zabija cały charakter i zabiera bardzo dużo mocy

  20. Mazdah ma rację. To, że grasz na basie nie oznacza, że masz podbijać tylko
    bas na piecu…

  21. @errdil_999: Mazdah ma rację. To, że grasz na basie nie oznacza, że masz podbijać tylko bas na piecu…

    O tototo, dokładnie.

  22. Daj wyszystko na płasko. Majstra pyknij na 2/3-3/4 dokręć gainem i powinno
    banglać.

  23. Tak z ciekawości, ustawiacie głośność gainem? Od zawsze robię to masterem
    ale widzę, że wszyscy robią to gainem. Przecież gain wpływa bezpośrednio
    na sound, więc lepiej ustawić go do jakiejś stałej wartości i zgłaśniać
    / ściszać się masterem. Chyba że czegoś nie ogarniam 🙂

  24. Jest jak mówisz. Gain (w założeniu, że konstruktor skonstruował
    przedwzmacniacz, a nie wzmacniacz na pierwszym stopniu) będzie zmieniał
    brzmienie instrumentu. W konstrukcjach tranzystorowych to master powinien
    robić głośność. Lampy niech wytłumaczy kto inny. 😀

  25. No właśnie, a czytam zarówno tu jak i na talkbassie, że ludzie radzą
    najpierw ustawić master, a potem dobrać głośność gainem. Tak samo mówią
    instrukcje do wzmacniaczy GK. A niższe modele comb z serii MB w ogóle nie
    mają mastera, tylko sam gain.

  26. Faktycznie, tak napisali. Czyli prawdopodobnie poszli na łatwiznę 😀

    Natomiast np. Eden już zaleca po bożemu, czyli gain do clipowania, a potem
    lekko zdjąć, następnie nie kręcić nim.

  27. Hah – tu już co kto lubi. No i zależy jaki masz wzmakol.

    Można master na maxa i gainem ustalamy volume(tak ustawiam SVT-6), albo na
    odwrót (V4B tak ustawiałem). Można mixować fifty-fifty (tak mi najfajniej
    chodziło Hartke HA3500). No i zależy jaka jest struktura gaina – jak grałem
    na mesie D180 czy moim SVT-6 to nawet z gainem na maxa jest dosyć spokojnie i
    czysto. V4B syfił przeokropnie a Orange Terror bass od połowy gaina to już
    chamski przester generuje.

    Kurde chyba tu nie ma mądrego… Chyba, że zaraz wyskoczy „madry” i mnie
    uświadomi:D

  28. @J and D JD110: No właśnie, a czytam zarówno tu jak i na talkbassie, że ludzie radzą najpierw ustawić master, a potem dobrać głośność gainem. Tak samo mówią instrukcje do wzmacniaczy GK. A niższe modele comb z serii MB w ogóle nie mają mastera, tylko sam gain.

    Pobawiłem się, pokręciłem i muszę przyznać, że instrukcja GK mówi
    prawdę: przy skręconym gainie i masterze ustawionym na godzinę trzecią przy
    tej samej głośności zyskuje się taki fajny zwarty low end. Jest trochę
    mniej takiego chamskiego brzdęku, ale tylko odrobinę.

Możliwość komentowania została wyłączona.