Wyciszanie pustej struny

W artykule omówiono technikę wyciszania pustej struny podczas gry na gitarze, wykorzystując jako przykład utwory takie jak 'Fade To Black' Metallica. Autor opisuje swoje doświadczenia z wyciszaniem za pomocą zaginętego kciuka lewej ręki.

2622-f4e6cc635307881bbc31.

2623-laugh-michael-scott.

2629-d7h9qur.
Witam,

mam już od jakiegoś czasu swoją pierwszą gitarę i mam pewne pytanie. Czy
wyciszanie puste struny?

Już śpieszę z tłumaczeniem.

Np jak idzie Metallica Fade To Black:

D|—————————-5-4~–|

A|-5-7——7——-5-7————-|

E|—–0-0—–0-0——-0-0——0-|

Czy wyciszanie strunę E? Jakoś się już przyzwyczaiłem że robię to
zagiętym kciukiem lewej ręki ale nie wiem czy jest to do końca poprawne,
choć mam wrażenie że wtedy mniej buczy bo jest mniejsza ilość dźwięków
na jednej „linii”.

Tak samo się tyczy wszelkich innych utwór jak np No More Tears:

G|-5h7—-5h7—-5h7—

D|—-0-0—-0-0—–0-

Albo Oriona:

A|7—–7—–7—

E|–0-0—0-0—0-

Jak wy gracie? 🙂

Jak mam wyciszać pustą strunę na gitarze?
Czy wyciszanie strun jest ważne podczas gry na basie?
Jak mogę wyciszyć strunę E podczas grania utworu Metallica Fade To Black?
Czy dobrze robię, używając zagiętego kciuka do wyciszania struny na lewej ręce?
Czy wyciszanie struny E pomaga zmniejszyć ilość dźwięków na jednej linii?
Jak mogę wyciszyć struny podczas grania utworu No More Tears?
Czy wyciszanie strun zmienia brzmienie utworów, takich jak Oriona?
Czy używać różnych technik wyciszania strun w zależności od rodzaju utworu?
Jakie są najlepsze sposoby na wyciszanie pustych strun na basie?
Czy wyciszanie strun to ważny element nauki gry na basie?

Podziel się swoją opinią
UriUs781
UriUs781
Artykuły: 0

56 komentarzy

  1. Kostką czy palcami? Palcami to proste – przecież palec szarpiący strunę A
    spada na strunę E, znacznie łatwiej wiec tłumić niż nie tłumić…
    kostką jest nieco trudniej, trzeba zaangażować spód dloni (nadgarstek).

  2. Odpowiedź na pytanie brzmi WYCISZAĆ. Zawsze i wszędzie, jeżeli jest to
    tylko możliwe. Uważam, że tłumienie strun, które nie powinny być grane
    jest jedną z podstawowych umiejętności które powinien mieć każdy basista,
    niestety nie każdy ją ma. Gdy struna E buczy niegrana, brzmi to
    tragicznie.

    Warto tylko zastanowić się jak to zrobić;d Jak wspomniał mazdah, gdy grasz
    palcami jest to proste, wystarczy wyćwiczyć w sobie nawyk opierania palców
    prawej ręki na strunie E(nie każdy ma ten nawyk). Gdy grasz struny D i G,
    polecam kciuk prawej ręki opierać na strunie E, albo na E i A(wtedy on jakby
    „siedzi” na strunie A, ale tłumi też E). Wymaga to trochę praktyki, ale jest
    bardzo skuteczne.

    Problem zaczyna się gdy grasz kostką. Można wyćwiczyć metode tłumienia
    prawą reką(tak jakby tym mięśniem przy kciuki), ale jest to średnio
    wygodne(nigdy nie grałem długo kostką, także nie wiem jak to się ma to
    zdrowia nadgarstka i prędkości gry). Ja często grając slapem używam palca
    wskazującego/serdecznego do tłumienia strun(szczególnie grając oktawy),
    jednak przy szybszych przebiegach lub skomplikowanych partiach może to być
    niemożliwe. Czy to co robisz kciukiem lewej dłoni jest bardzo niedobre? Tak i
    nie, na pewno nie jest dobra nauka gry tą techniką, jako techniki
    podstawowej. Zwyczajnie upośledza Ci to możliwości lewej ręki. Jednak
    uważam, ze na potrzeby konkretnego utworu, gdy jest to optymalny sposób nie
    ma powodu, dla którego by tego nie użyć. Biorąc pod uwagę, że dopiero
    zaczynasz, sugerowałbym jednak nie uczyć się grać w ten sposób, gdyż
    bardzo łatwo do tego przywyknąć, grać tak wszystko, a w ten sposób można
    zrbić tylko pierwsze kilka kroków w basowej karierze a potem napotkasz się
    na mur nie do przejścia bez zmiany ustawienia lewej ręki, która po
    dłuższym czasie może być ciężka do zmiany. Często do wyciszania strun
    używa się również gumek(do włosów, lub podobnych) zakładanych w
    okolicach pierwszego progu, jednak to również powoduje rozleniwianie siebie,
    bo nie musimy „ręcznie” tłumić strun, a jednak powinniśmy posiadać taką
    umiejętność(nie zawsze jest możliwe założenie takiego wspomagacza, poza
    tym uniemożliwia to granie pustych strun).

    Podsumowując, technika ta sama w sobie nie jest zła, ale tylko i wyłącznie
    na potrzeby konkretej partii i jako początkujący powinieneś znaleźć inny
    sposób. Chyba wszystkie najpopularniejsze już zostały wymienione;d

  3. Hmm, gram palcami. Kciuk na nic się zda bo rękę dużo lepiej trzymać mi w
    powietrzu, kciuk też – a w zasadzie opieram tylko dolną część nadgarstka
    na korpusie.

    Filmik pokazuje ja to tłumic palcami prawej ręki, ale jednak nie jestem do
    końca przekonany.

    Podobno żadna technika nie jest zła jeżeli nie czyni ci krzywdy i nie
    upośledza gry 🙂 Testowałem to tłumienie palcami prawej ręki ale po prostu
    doszedłem do wniosku że łatwiej jest mi to tym zgiętym kciukiem robić.

    Robię to na tej zasadzie że np w takim Orionie po zagraniu tych 2xE0 tłumię
    strunę E w momencie dociśnięcia struny na A7 – palce mi się prawie w taki
    okrąg, kciuk nakrywa nawet lekko palec środkowy. Tworzy to taki okrąg
    dookoła gryfu i wszystko (tak mi się wydaje) jest OK.

    I co do struny E to nadal będę stosował tą metodę, muszę poćwiczyć do
    do pozostałych.

  4. No właśnie to jak grasz uposledza twoje gre w sposob tragiczny a z ktorego jako
    poczatkujacy nie zdajesz sobie sprawy! Oplatanie gryfu powoduje zamkniecie
    dloni,co ma diametralny wplyw na twoja szybkosc i precyzje

    A dobra technika to taka pozwalajaca zagrac wszystko.

    Na scot bass lesson jest tez film o technice lewej reki

  5. Mógłbym przysiąc, że widziałem gdzieś Claypoola oplatającego kciukiem
    gryf. Nie jest to może poprawne, ale nie chodzi o to, żeby grać poprawnie 😉

  6. No jeśli chcesz grać tylko tak „niesamowicie skomplikowane” kawałki jak
    Orion i ogólnie taką muzykę, to się nie przejmuj 😉

  7. @UriUs781: Hmm, gram palcami. Kciuk na nic się zda bo rękę dużo lepiej trzymać mi w powietrzu, kciuk też – a w zasadzie opieram tylko dolną część nadgarstka na korpusie.

    Filmik pokazuje ja to tłumic palcami prawej ręki, ale jednak nie jestem do końca przekonany.

    Podobno żadna technika nie jest zła jeżeli nie czyni ci krzywdy i nie upośledza gry 🙂 Testowałem to tłumienie palcami prawej ręki ale po prostu doszedłem do wniosku że łatwiej jest mi to tym zgiętym kciukiem robić.

    Masz złą technikę tłumienia. W sumie z tego co piszesz masz złą technikę
    prawej ręki, z resztą lewej trochę też. Dopóki jesteś totalnie
    początkujący nie będzie ci to przeszkadzać, ale za jakiś czas spalisz się
    w blokach bo pojawią się tematy nie do przeskoczenia i będziesz musiał
    marnować czas na uczenie się podstaw od nowa, tym razem „po bożemu”.

    Kciuk prawej ręki musi mieć podparcie bo inaczej nie zapanujesz nad siłą
    ataku. Jeśli wydaje ci się, że teraz nad tym panujesz, to masz rację –
    wydaje ci się.

    Tłumienie strun kciukiem lewej ręki nie jest niedopuszczalne, ale jest bardzo
    sytuacyjne – rzadko brzmi dobrze, rzadko jest wygodne, za to może powodować
    przeciążenia nadgarstka i kontuzje.

    Szkoda czasu na uczenie się złej techniki tylko dlatego, że na starcie
    wydaje się działać lepiej od poprawnej. Ucz się na cudzych błędach, na
    poprawianie własnych nie masz czasu. No chyba, że masz…

  8. Czyli taki Cliff miał złą technikę ;D

    I Claypool też popełnia błędy

    http://www.rpp.pixafy.netdna-cdn.com/media/catalog/product/cache/1/image/af9751f3661a3491b2930f4decb97c49/2/6/2660_2.jpg

    Te takie „błędne” ustawienie lewej ręki jest użyteczne (i akurat wygodne)
    właśnie w sytuacjach, w których nie trzeba zbytnio podróżować po gryfie i
    tłucze się głównie po jednej strunie. Gdy jest coś bardziej złożonego
    wtedy trzymam jak przystało. Dodam że ani razu nie miałem bólu w nadgarstku
    – chyba że po większej ilości akordów.

    Jeśli możecie to zaproponujcie mi waszym zdaniem jakiś trudniejszy kawałek,
    który mnie zatnie – żebym wiedział nad czym mocniej popracować 🙂

  9. @UriUs781: Czyli taki Cliff miał złą technikę ;D

    Tak.

    @UriUs781: I Claypool też popełnia błędy

    Claypool to artysta, nie basista 😛

    Gdy dojdziesz do pewnego poziomu technika staje się sprawą umowną. Skoro
    pytasz, to raczej jeszcze tam nie jesteś.

    Pograj jamiroquai. Szczególnie pierwsza płyta jest fajna do nauki.

  10. @UriUs781: I Claypool też popełnia błędy

    Jak zagrasz tak jak Les to możesz nawet jajami struny dociskać, nikt się nie
    przyczepi 😛

  11. Les to okrutnie zły przykład, bo jego czwórki zazwyczaj mają bardzo wąskie
    gryfy. Poza tym inspirował się bardzo Stanleyem Clarkiem i Larrym Grahamem,
    który popularyzowali slap w czasach, kiedy technika nie była jeszcze dobrze
    „rozpracowana”, przez co to, co robi na zdjęciu też można uznać za niezbyt
    fortunny zabieg. Jego technika jest znacznie bardziej „podręcznikowa” kiedy
    gra na basach sześciostrunowych. To rzecz pierwsza. Druga – tak jak
    wspominają wyżej koledzy – jeżeli już się nauczysz jak trzeba, to możesz
    sobie tę technikę traktować odrobinę lekceważąco. Tak samo jest z teorią
    – technika i teoria to Twoje środki wyrazu – „język” uprawiania muzyki. Kiedy
    masz odpowiedni zamysł artystyczny – łam sobie formę do oporu, kiedy robisz
    to świadomie. Jeżeli łamiesz formę dlatego, że nie potrafisz inaczej, no
    to w sumie Twoje pytanie jest bardzo głupie ;P.

  12. Imho Burton pomagał sobie kciukiem przy podciąganiu strun w lewej ręce, bo
    on podciągania na 2 tony wyżej wykonywał dużo więcej niż zdarza się to
    przeciętnemu basiście – tak mi się wydaje. Poza tym w jednej pozycji wydaje
    się lepiej w ten sposób kontrolować 4 progi i 4 palce, nikt tu nie mówi o
    bieganiu po grywie, bo się rzeczywiście nie da. Poza tym Burton też miał
    długie palce więc sobie na takie oplatanie mógł pozwolić. Z oplecionym
    kciukiem pozostałymi palcami sięgał nawet do struny E, gdzie mi jest
    ciężko do struny A.

    Ale kto wie, jaką by miał technikę gdyby żył? A może nawet teraz grałby
    na 5ce a nawet 6tce? Wtedy to już nie tak łatwo opleść gryf.

    Jedno jest pewne, gówno jest dobre, miliony much nie może się mylić.

  13. @beatdeath: Ale kto wie, jaką by miał technikę gdyby żył? A może nawet teraz grałby na 5ce a nawet 6tce? Wtedy to już nie tak łatwo opleść gryf.

    Jedno jest pewne, gówno jest dobre, miliony much nie może się mylić.

    Czekam z wypiekami na policzkach aż wymyślisz coś lepszego od koła, co
    zrewolucjonizuje skostniały transport.

  14. @Kapral:

    @beatdeath: Ale kto wie, jaką by miał technikę gdyby żył? A może nawet teraz grałby na 5ce a nawet 6tce? Wtedy to już nie tak łatwo opleść gryf.

    Jedno jest pewne, gówno jest dobre, miliony much nie może się mylić.

    Czekam z wypiekami na policzkach aż wymyślisz coś lepszego od koła, co zrewolucjonizuje skostniały transport.

    A czego nie zrozumiałeś? Przecież przytaknąłem.

    @J and D

    nawet nie warto komentować

  15. Tak jak Kapral już wspomniał, fotka Claypoola jest tu trochę nie na miejscu,
    bo te czwórki nie tylko są wąskie, ale mają też krótszą menzurę.
    Burtona nie znam w ogóle i nie mogę nic powiedzieć na temat tego czlowieka,
    mogę się mylić, ale bas na zdjęciu powyżej też wygląda mi na krótką
    menzurę.

    Używanie kciuka do tłumienia od czasu do czasu Cię nie zabije, ale powinno
    być to raczej niuansem. Jedyne momenty kiedy u mnie kciuk wchodzi do biznesu
    to granie jakichś prostych slapów kiedy kdiuk prawej ręki jest zajęty
    napieprzaniem w struny. Są tacy basiści którzy używają kciuka w slapie do
    dociskania struny E do progów, najpopularniejszy numer to chyba Power Marcusa
    Millera, a wcześniej to widziałem gdzieś na youtube Louisa Johnsona
    trzaskającego jakieś slapy.

  16. W sumie to gram na 5tce i mam jakąś tam 4ke, to w 5ce trzymam kciuk jak
    należy, ale 4ka raz, że jest za wąska, a dwa, że nie jest tak wygodna jak
    5tka i ten kciuk sam z siebie mi się oplata.

  17. Wybaczcie, jeśli to co powiem było powiedziane, bo bardzo możliwe, że mi to
    umknęło… może dlatego, żem zmęczony i nie przeczytałem. (nie bijcie,
    proszę)

    Generalnie, jak ja gram:

    Jeśli ściągasz coś na strunie A – to kciuk powinien być oparty (LEKKO) o
    strunę E.

    Jeśli ściągasz coś na strunie E – to kciuk powinien być oparty o
    przetwornik.

    Jeżeli poprzedni ściągnięty dźwięk był na strunie E, a następny jest na
    strunie A – to kciuk ZSUWASZ na strunę E, by prawidłowo sięgnąć do struny
    A.

    W ten sposób rozwiązujesz (mniej więcej) problem wybrzmiewającej struny E.
    Może się okazać, że to za mało, wtedy musisz sobie pomóc lekko lewą
    ręką.

    Oczywiście, do tego musisz mieć zawieszony dość wysoko bas. Co jest zdrowe
    i dobre, bo nie ograniczasz sobie sztucznie dźwięków które możesz
    zagrać.

    Podobna zasada przy graniu na pozostałych strunach. It’s that simple.

    Gdzieś mi mignęło zdjęcie Cliffa – bożyszcza zieloniutkich bassmanów.
    Fałszywy to bożek, jako iż technika jego błędną. Bardzo błędną i
    rakotwórczą.

    Tłumienie dźwięków kciukiem lewej ręki.

    Powiem tak. To pomysł bardzo ryzykowny i osobiście bym odradzał, zwłaszcza
    jak dopiero zaczynasz (tak można wywnioskować) – utrudniasz sobie swobodny
    dostęp do dźwięków, prowadzisz do zbędnych napięć, ponadto nie jest to
    zdrowe; zaufaj mi, połamano mi w bójce wszystkie palce a gram na basie,
    jednocześnie przeczuwając nadchodzącą burzę.

    https://www.youtube.com/watch?v=QB0p0RNw-fU Ten pan pokazuje trochęćwiczeń w temacie, z tą różnicą, że ja opieram kciuk na strunieopuszkiem, nie całym paluchem.

    Może dlatego, że doszedłem do tego samemu.

    Jeśli pieprzę głupoty, to mnie poprawcie – jestem samoukiem, mam pełne
    prawo się mylić.

  18. @Schwalbe:

    Gdzieś mi mignęło zdjęcie Cliffa – bożyszcza zieloniutkich bassmanów. Fałszywy to bożek, jako iż technika jego błędną. Bardzo błędną i rakotwórczą.

    Bardzo odważna teza.

    Zawsze myślałem, że miarą tego, na ile twoja technika jest dobra, pozostaje
    to, ile możesz ugrać w sensie czysto muzycznym. Burton „ugrywał” bardzo
    dużo. Teraz się dowiaduję, że źle grał. I że był w dodatku bożyszczem
    zieloniutkich bassmanów. Za chwilę się dowiem, że w ogóle był ogórkiem i
    po co gościa słuchać…

    Siła dogmatów?

    Pozdrawiam serdecznie.

  19. Nie odważna teza, tylko zwyczajna prawda, lepiej nie wzorować się na nim
    technicznie… Sorry, Cliff może był niezłym basistą METALOWYM, ale nie ma
    nawet co go porównywać do np. Jaco Pastoriusa, Richarda Bony, Hedriana Feraud
    czy Matthew Garrisona…

  20. Cliff bez wątpienia był niezłym basistą metalowym, zgoda. Innej muzyki nie
    grał, więc nie wiemy, co by ugrał, gdyby ktoś go zaprowadził np. do kapeli
    Chicka Corei czy innego Herbiego Hancocka i kazał grać ich klimaty. Do
    Richarda Bony czy tym bardziej Pastoriusa nie ma co go więc porównywać. A
    nawet gdyby, to uważacie, że np. wspomniany Bona nie miałby problemów z
    takim „Damage Inc.”?…

    Nie bronię Burtona jako genialnego basisty, bo zapewne nim nie był. Bronię
    możliwości swobodnej oceny czyjejś techniki pod kątem nie tego, czy jest
    obiektywnie dobra, czy zła (można tak w ogóle?…), ale tego, co można z
    nią zrobić i jakie dźwięki pozwala ugrać. Jak ktoś głosi prawdy
    objawione pod hasłem „Burton – zła technika”, „Claypool – zła technika” (bo
    i takie głosy tu słychać), to strach pomyśleć, co będzie dalej. Czekam na
    hasła w rodzaju „Pastorius – zła technika”, „Wooten – zła technika”,
    „Patitucci – zła technika” i tym podobne.

    Jeśli szanowny użytkownik, taki czy inny, uważa określoną technikę –
    niech będzie Burton – za złą, to może zechce zaprezentować Burtonowe
    patenty zagrane prawidłowo. Dobrze technicznie. Nadmienię tylko, że pisząc
    o patentach Burtona nie mam bynajmniej na myśli rzeczy typu „For Whom The Bell
    Tolls”, które zagra większość basistów. Pozdrawiam.

  21. @Jagdpanther: Jak ktoś głosi prawdy objawione pod hasłem „Burton – zła technika”, „Claypool – zła technika” (bo i takie głosy tu słychać), to strach pomyśleć, co będzie dalej. Czekam na hasła w rodzaju „Pastorius – zła technika”, „Wooten – zła technika”, „Patitucci – zła technika” i tym podobne.

    Wiadomo, że każda prawda objawiona na tym forum jest pewnym uogólnieniem i
    nie można jej rozciągać do granic definicji. Jak ktoś napisze, że Fender
    Precision świetnie brzmi w oldschoolowym rocku to też się pod tym podpiszę,
    a jednocześnie będę świadomy, że na 100 kawałków klasycznych w 5
    „lepiej” siedziałby choćby aktywny Spector. Tak samo MOŻNA napisać, że
    pewne legendy posiadają wady techniki. Dlaczego? Bo jeśli ktoś łapie za bas
    po raz pierwszy lepiej żeby miał za wzorce rozwiązania, które sprawdziły
    się w 95 na 100 a nie 5 na 100 przypadkach. To, że jeden czy drugi muzyk
    uparł się i wyćwiczył pewne własne rozwiązania gry i teraz posługuje
    się nimi biegle nie oznacza, że każdemu początkującemu proponowałby taką
    samą drogę, może wręcz przeciwnie.

    Te uogólnienia mogą być krzywdzące, ale mają na celu wyłącznie pomoc i
    wskazanie OPTYMALNYCH, a nie JEDYNYCH rozwiązań.

  22. @Dante Morius: To, że jeden czy drugi muzyk uparł się i wyćwiczył pewne własne rozwiązania gry i teraz posługuje się nimi biegle nie oznacza, że każdemu początkującemu proponowałby taką samą drogę, może wręcz przeciwnie.

    Te uogólnienia mogą być krzywdzące, ale mają na celu wyłącznie pomoc i wskazanie OPTYMALNYCH, a nie JEDYNYCH rozwiązań.

    I tak to zostawmy, w zasadzie racja. Chodziło mi jedynie o postawienie
    problemu bardziej na zasadzie: dobra nuta = dobra technika. Moim zdaniem nie da
    się zagrać dobrej nuty, mając złą technikę. Więc prosiłbym o
    pozostawienie śp. Burtona w spokoju… Bo czy istnieje coś takiego, jak
    obiektywnie jedynie słuszna technika? To trochę tak, jak w futbolu.
    Nieważne, jak grasz; liczy się to, co w bramce. Pozostaję z szacunkiem.

  23. @Jagdpanther: Bo czy istnieje coś takiego, jak obiektywnie jedynie słuszna technika?

    Nie. Istnieją za to techniki (w zasadzie manieryzmy to chyba lepsze słowo w
    kontekście wątku Burtona i Lesa), których nie polecałbym początkującym.

  24. Zwróćcie też uwagę, że w metalu, który grywał Burton, niewspółmiernie
    ważniejsza jest technika prawej ręki(charakterystyczny silny atak i szybkie
    wartości) a nie lewej. Posłuchajcie tych basów, Burton nie gra nic mocno
    skomplikowanego jeśli chodzi o opalcowanie tego na gryfie, a jeżeli grywał
    to niezbyt często. A dobra nuta to pojęcie względne, bo istnieją
    rewelacyjne kawałki, których partii może się nauczyć każdy z nas w
    przeciągu 20 min; d co wcale nie znaczy, że aby je zagrac i skomponować
    potrzeba mieć dobrą technikę gry. A zła technika gry zwyczajnie skutkuje
    możliwymi kontuzjami. Na jednego trafi, na drugiego nie. Przykład z kołem w
    transporcie jest moim zdaniem bardzo trafny dla zwolenników „alternatywnych”
    technik gryl;d

  25. Pisząc „dobra nuta” miałem w sumie na myśli skomplikowaną partię basu;-)

  26. Nieco naokoło wracajmy do tematu:

    Technika prawej ręki Cliffa to też nic innowacyjnego, takie rzeczy robiono
    już ponad dekadę przed Metallicą.

    Do tego często sprawniej, ale z racji perkusisty Cliff (i cała reszta
    muzyków) po prostu miał do wyboru albo grać równo albo z bębnami.

    Dzieciaki nie wiedzą, że żył sobie kiedyś dziadek Entwistle, który
    wygrywał cuda zarówno kostką jak i palcami (pseudonim thunderfingers),
    mając przy tym minę jakby stał w kolejce po tytkę cukru.

    Do tego mocarne uderzenia paluchami to domena Geezera z Sabbathów – tylko
    oczywiście 20 razy wolniej, bo i zespół grał 20 razy wolniej 😉

    Cliff to przede wszystkim bardzo fajne kompozycje (najlepsze kompozycje jego
    zespołu) i teksty. Oraz bardzo ciekawy patent na wykorzystanie kaczki i
    dodatkowego fuzza. Reszta to tylko stara dobra szkoła rockowa, o której
    dzieciaki które chcą grać ciężko i szybko zwyczajnie zapominają.

    Ad meritum: tłumienie E kciukiem przy obłapianiu gryfu zajmuje po prostu zbyt
    dużo czasu, pochłania zbyt wiele mięśni, odbiera lewej łapie zbyt wiele
    zasięgu żeby stosować to jako „kanon”.

    Ruchy trzeba upraszczać, zasięg mieć taki jaki w danej chwili potrzeba.

    Prawy kciuk w powietrzu zamiast na podparciu odbiera możliwość panowania nad
    dynamiką i artykulacją, pozwalając jednocześnie w miarę bezstresowo i
    łatwo młócić po strunach.

    Nie ma sensu odbierać sobie całej palety barw upierając się przy jednej. Bo
    od zmiany brzmienia nie są pokrętełka w basie, tylko właśnie paluchy.

  27. A ja powiem, że każda technika, która pozwala bezproblemowo i pewnie
    zapewnić dojście do celu jest w porządku. Kiedy naparzam kciukiem konkretny
    dźwięk i wiem, że nie chcę akurat biegać po gryfie, obejmuję gryfem
    kciuk. Tak na wszelki wypadek, żeby w razie czego zapewnić sobie
    stuprocentowe wytłumienie pozostałych strun. I tyle. Nie ma sensu myśleć
    podczas grania czy technika jest poprawna – ma działać w tym co się
    właśnie robi.

  28. Tłumienie palcami prawej dłoni, opadającymi na strunę poniżej jest o tyle
    lepsze od tłumienia kciukiem lewej, że jesteś w stanie ją zastosować
    rónież na wyższych strunach, czyli jest uniwersalna. Jeśli się kiedyś
    przerzucisz na piątkę lub szóstkę to tym bardziej Ci się ta umiejętność
    przyda.

    Claypool sobie może tłumić lewą, Cliff sobie może tłumić lewą, Wooten
    czy Miller albo inny Manring sobie mogą tłumić penisem, dlatego że basiści
    tego pokroju mają tak opanowaną technikę że mogą sobie dodawać
    udziwniacze.

    Oczywiście Ty też możesz sobie dodawać udziwniacze do woli, ale to nie
    znaczy że powinieneś robić to kosztem najlepszych, efektywnych technik.

    Chyba że nie zależy Ci na opanowaniu instrumentu, wtedy graj sobie szarpiąc
    struny i jednym palcem.

  29. @J and D JD110: Instrument mam opanowany, spokojna głowa 😉

    Nie mówiłam do Ciebie.

  30. Jest jeszcze jedna „metoda” (może zbyt szumnie nazwane) polegająca na
    przykryciu pustej struny kciukiem prawej ręki gdy lewy jest w podparciu. Nie
    wiem czy to „poprawne”, ale jednak wygodniej mi bawić się kciukiem lewej
    ręki, choć do dalszych strun można by to wykorzystać.

    Na dłuższa metę brak podparcia w kciuku lewej ręki ogranicza jej
    zmęczenie.

    Cliff może nie tworzył mega ambitnych ścieżek basowych, ale nie można
    zarzucić mu prostackiego walenia po jednej strunie jak to zwykle w thrashu
    bywa. Ale chyba ważniejsze jest ogólne brzmienie, a to akurat jest moim
    skromnym zdaniem świetne.

    To logiczne, że dla początkujących basistów jest wzorem, w końcu jest
    mocno znany. Nie bez przyczyny.

    Ciężko zdefiniować poprawną technikę bo gdyby nikt nigdy w niej nic nie
    zmienił (prędkość, styl itp.) to by nie wyewoluowało tyle gatunków
    muzycznych.

  31. O tej metodzie pisano już wiele razy, tzn tłumienie strun kciukiem prawej
    ręki. Btw, brzmienie może i ma świetne ale warto pamiętać, że lewa ręka
    ma minimalny wpływ na brzmienie(może przy jakiś glissach albo wibratto, poza
    tym jakoś nie przychodzi mi do głowy jak można modyfikować brzmienie lewej
    ręki). Cała barwa instrumentu wychodzi spod prawej ręki, no i dalej całej
    elektroniki;d Poza tym, nie można mieszać prędkości i tylu gry do techniki
    obsługi instrumenty. Bo to czy ktoś gra progressive speed metal w tempie 460
    i nawala jedną strunę jak najszybciej, czy reggae w tempie 80 technika
    „obsługi” instrumentu jest mniej więcej taka sama. Moim zdaniem nie można
    powiedzieć, że nie ma jednego mniej więcej określonego schematu, który
    sprawdza się najlepiej. Tak samo jak każda inna czynność fizyczna, np
    bieganie, skakanie wzwyż, kopanie rowów czy cokolwiek innego tak gra na basie
    wymaga opanowania pewnej techniki, ażeby móc się ieszyć przez lata zdrowiem
    i brakiem dyskomfortu związanego z nią;d Jednak, mimo że każdy z nas
    posiada odrębną anatomię jesteśmy, że tak powiem „odlewani” na to samo,
    każdy z na ma 5 palców, x kości w dłoni itd itd. Myslę, że drobne
    różnice anatomiczne nie zmieniają głównego zarysu techniki,
    przetestowanego przez dziesiątki lat przez wielu basistów. Jak to mówią
    „mądry uczy się na swoich błędach, a sprytny na cudzych”. Moim zdaniem,
    jeżeli ktoś szuka 1000 wymówek dlaczego „mój sposób(tzn taki, jakim gram
    od samego początku), jest najlepszy dla mnei i ja nim zostane drugim
    Wootenem”, jest po prostu leniwy i nie chce mu się naprawdę przysiąść nad
    instrumentem;d A to jest jednak forum basistów, więc bedziemy bronić raczej
    poprawnej techniki stricte tego instrumentu. JAk wiadomo, artystą można
    zostać nawet grając na grzebieniu, albo wgl nie umiejąc prawie obsłużyć
    basu, oto piękny przykład:
    https://www.youtube.com/watch?v=obFcsEtFIKA

  32. @kejzin: O JAk wiadomo, artystą można zostać nawet grając na grzebieniu, albo wgl nie umiejąc prawie obsłużyć basu, oto piękny przykład:
    https://www.youtube.com/watch?v=obFcsEtFIKA

    Bardzo budujący ten filmik. Teraz wiem po cholerę w starych basach podpórka
    pod strunami.

  33. Do ciężkiej cholery, miałem dostawać info o odpowiedziach na pocztę.

    Co do mojego zdania o technice Cliffa:

    Sam kiedyś strasznie podniecałem się tym co grał Cliff, oh, ah i w
    ogóle.

    Dziś nie mogę patrzeć na to jak gra, bo po prostu widzę własne błędy na
    którymi siedziałem prawie półtora roku, a do dzisiaj usiłuje wykorzenić
    niektóre z nich – a nie mogę patrzeć, bo po prostu doznaje… bólów
    fantomowych to może nie, ale po prostu ścięgna, kości i mięśnie mnie aż
    BOLĄ od patrzenia. Bolą, bo połamano mi wszystkie paluchy u obu dłoni w
    bójce 8 lat temu.

    Właśnie z powodu tej kontuzji sądzę, że akurat mogę się wypowiadać o
    optymalnej technice łap jeśli chodzi o podstawowe palcowanie, bo bez tego
    zesrałbym się z bólu, a nie zagrał cokolwiek.

    Cliff jako bożyszcze zieloniutkich basistów:

    Ja nie wiem, cholera, co powiedziałem niejasnego. Napisałem zdanie chyba
    sugerujące wprost co miałem na myśli – że dla zieloniutkich metalogłowych
    basistów Cliff jest jakimś cholernym bożkiem. Nie powiedziałem nic o
    basistach zdolniejszych niż jeleń nie potrafiący wbić sobie do łba, że
    nie gra się jednym palcem, tudzież prawd o konieczności używania metronomu
    przy ćwiczeniach. Czy teraz wyraziłem się nieco jaśniej?

    Cliff Burton jako ogórek.

    Powstrzymam się od komentarza, bo wprawdzie przyszła mi do głowy riposta,
    ale pierwszy raz od 5 lat uruchomiła mi się blokada opisana jako
    THIS_IS_SO_WRONG.

    Każesz mi się odpieprzyć od imć Burtona, a twój komentarz robi mu chyba
    większą krzywdę.

    Cliff Burton grał „dobrą nutę” w znaczeniu skomplikowanej ścieżki
    basu

    Znaczy, oczywiście: co kto lubi. Mnie tam nudzą jego linie koszmarnie.

    Jakbym napisał, że „grał dobrą nutę” w znaczeniu wydobywania dźwięku z
    wiosła, to już prędzej. Albo brzmienia – to bym się nie zgodził, ale to
    znowu – kwestia gustu.

    @kejzin: Moim zdaniem, jeżeli ktoś szuka 1000 wymówek dlaczego „mój sposób(tzn taki, jakim gram od samego początku), jest najlepszy dla mnei i ja nim zostane drugim Wootenem” , jest po prostu leniwy i nie chce mu się naprawdę przysiąść nad instrumentem

    Tak bardzo się zgadzam.

    Przypomina mi się jeden debil, z którym miałem do czynienia o wiele za
    długo.

    Koleś nie nauczył się czegoś-tam zagrać, choć twierdził wprost
    przeciwnie.

    Mówię mu, by wziął metronom i zwolnił co najmniej o połowę.

    A potem zaczął narzekać, jaki to gówniany pomysł, że co to ma być, jak
    bardzo go ręka boli od trzymania w tej samej pozycji.

    I za Chiny Ludowe i Cesarskie razem wzięte nie można było wbić mu do tej
    pustej pały, że gra źle i musi to poprawić…

    Edit: Wybaczcie nieczytelny styl wypowiedzi, jestem zmęczony.

  34. @Schwalbe:
    Edit: Wybaczcie nieczytelny styl wypowiedzi, jestem zmęczony.

    I tak piszesz z większym sensem niż znakomita część użytkowników ;D.

    Też się nam tu zdarzyło odpowiadać na wątki w stylu „jak grać to i to, bo
    stanowi trudność”, a w treści posta użytkownik oczekiwał, że czegoś nie
    wie, nie zna jakiegoś patentu, który pozwoli mu to-a-to zagrać, dając do
    zrozumienia, że „zwolnij i ćwicz” to nie rozwiązanie, którego oczekuje.
    Sęk w tym, że w tym biznesie jest bardzo mało rocket science, trików,
    które pozwalają zrobić coś „na skróty”. Za to dużo żmudnych ćwiczeń
    ;).

  35. @Kapral: Sęk w tym, że w tym biznesie jest bardzo mało rocket science, trików, które pozwalają zrobić coś „na skróty”. Za to dużo żmudnych ćwiczeń ;).

    Tricków jest sporo. Poza tym w przeszłości wybiło się wielu basistów
    którzy reprezentowali niższy poziom niż przeciętny basoofkowicz. Nie ma co
    się aż tak spinać 🙂

  36. @Kapral:

    I tak piszesz z większym sensem niż znakomita część użytkowników ;D.

    Hmmm. Dziękuje. ^^

    @Kapral:
    Też się nam tu zdarzyło odpowiadać na wątki w stylu „jak grać to i to, bo stanowi trudność”, a w treści posta użytkownik oczekiwał, że czegoś nie wie, nie zna jakiegoś patentu, który pozwoli mu to-a-to zagrać, dając do zrozumienia, że „zwolnij i ćwicz” to nie rozwiązanie, którego oczekuje. Sęk w tym, że w tym biznesie jest bardzo mało rocket science, trików, które pozwalają zrobić coś „na skróty”. Za to dużo żmudnych ćwiczeń ;).

    Znaczy… patenty jak patenty. To nie do końca tak; z mojej perspektywy są to
    po prostu niuanse, niuansiki, pierdółki, które jednak zwiększają
    skuteczność. Oczywiście, cholera, ćwiczenia są zawsze i bez nich jak bez
    d*py. Ale ćwiczyć też trzeba z głową. A nie z d*pą zamiast głowy.
    Stąąąąd wydaje mi się ( nie bij ;___; ), że odpowiedź pokroju „Usiądź
    i ćwicz” nie zawsze jest najlepsza. Bo jak ćwiczysz nieprawidłowo, to nic ci
    to tak naprawdę nie zmieni. No. Może poprawi się poczucie rytmu.

    @J and D JD110:
    Poza tym w przeszłości wybiło się wielu basistów którzy reprezentowali niższy poziom niż przeciętny basoofkowicz. Nie ma co się aż tak spinać 🙂

    No nie wiem – mnie świadomość tego faktu niemiłosiernie w*rwia. 😛

    Żeby nie było, że offtop. Ogólne rady dla założyciela tematu – z ogólnym
    zaznaczeniem, że radzący gra palcami i bardzo słabo tappingiem (może ktoś,
    coś poradzi? z porad ogólnych co do fapp, tfu, tappingu?)

    Łapska musisz mieć luźno. Żeby mieć rozluźnioną łapę to nie wystarczy
    jedynie sobie powiedzieć „OJEJ JESTEM TAKI ROZLUŹNIONY” – podstawowa sprawa,
    to dobre ustawienie nadgarstków. Im większy kąt tworzy dłoń w stosunku do
    ramienia, tym bardziej będziesz się spinał, nawet nie grając jakiejkolwiek
    nuty. A jak zagrasz coś, to w ogóle będzie masakra. Tyczy to ułożenia
    obydwu rąk.

    KCIUK. NA GRYFIE. NA WYSOKOŚCI. P@$$%#@%$. FUCKA. ZAWSZE.

    TudzieŻ circa między fuckiem a wskazującym palcem. Powód: minimalizacja
    napięcia, pomoc w uzyskaniu sensownego ustawienia lewej ręki (takiego, które
    nie ogranicza dostępu do progów), minimalizacja siły potrzebnej do
    poprawnego dociśnięcia progu (ergo – kolejna pomoc w rozluźnieniu
    łapska)

    Zawieszenie wiosła.

    Ogólna zasada brzmi, że im wyżej tym lepiej. Oczywiście, bas pod brodą to
    delikatnie mówiąc overkill. To znaczy: musisz wypracować sensowny kompromis
    pomiędzy wygodą lewej dłoni a prawą ręką: lewa ręka będzie chciała
    mieć w miarę czysty dostęp do progów, bez konieczności wyginania się pod
    bezsensownymi kątami, prawa ręka będzie chciała mieć maksymalnie
    prawidłowe ułożenie nadgarstka.

    Ja osobiście swojego Schectera wieszam tak, że „górne skrzydło” korpusu mam
    nieco powyżej wysokości splotu słonecznego. Mam wtedy w miarę łatwy
    dostęp do całego gryfu, poza pierwszymi pozycjami, a prawą rękę mogę
    położyć na strunach (tylko muszę trochę podnieść ramię).

    I najbardziej chyba ogólna porada:

    Nie zwiększaj energii którą wkładasz w zagranie dźwięku, skoro
    możesz poprawić ułożenie ręki tak, by poświęcając tyle samo (minimalnie
    najlepiej) energii na zagranie tego co chcesz zagrać.

    Jak pieprzę głupoty – zachęcam do poprawienia. Może się czegoś
    nauczę.

    Edit: Tamten debil o którym mówiłem odrzucał możliwość, że robi coś
    nie tak. Niestety – zostało mu tak do dzisiaj…

    Edit 2: I oczywiście – jeśli ćwicząc coś ci nie idzie, nie wyrabiasz z
    tempem, tudzież czujesz ból/ucisk, to ZWOLNIJ O CO NAJMNIEJ POŁOWĘ. Ćwicz
    powoli i nie spiesz się ze zwiększaniem szybkości; w ostatnim przypadku
    może też być dobrym pomysłem weryfikacja ułożenia łap. Ja uczę się
    utworów z użyciem guitar pro i wbudowanego w ten program „trenera
    szybkości”. Od 30-40% szybkości. Z krokiem 1 tudzież 2. Max 5, jeśli sobie
    przypominam utwór, który dawno nie grałem.

  37. @UriUs781:
    Jeśli możecie to zaproponujcie mi waszym zdaniem jakiś trudniejszy kawałek, który mnie zatnie – żebym wiedział nad czym mocniej popracować 🙂

    Death – The Philosopher. 😛

  38. @UriUs781:
    Jeśli możecie to zaproponujcie mi waszym zdaniem jakiś trudniejszy kawałek, który mnie zatnie – żebym wiedział nad czym mocniej popracować 🙂

    Spróbuj zagrać chociaż „Cykady…” Maanamu 😛

    Powodzenia.

  39. @Schwalbe:
    Znaczy… patenty jak patenty. To nie do końca tak; z mojej perspektywy są to po prostu niuanse, niuansiki, pierdółki, które jednak zwiększają skuteczność. Oczywiście, cholera, ćwiczenia są zawsze i bez nich jak bez d*py. Ale ćwiczyć też trzeba z głową. A nie z d*pą zamiast głowy. Stąąąąd wydaje mi się ( nie bij ;___; ), że odpowiedź pokroju „Usiądź i ćwicz” nie zawsze jest najlepsza. Bo jak ćwiczysz nieprawidłowo, to nic ci to tak naprawdę nie zmieni. No. Może poprawi się poczucie rytmu.

    To był zbyt daleko posunięty skrót myślowy z mojej strony – chodziło mi
    oczywiście o ćwiczenie w poprawny sposób, zamiast szukania patentów.

  40. Tak mnie naszło…

    @UriUs781: Hmm, gram palcami. Kciuk na nic się zda bo rękę dużo lepiej trzymać mi w powietrzu, kciuk też – a w zasadzie opieram tylko dolną część nadgarstka na korpusie.

    Filmik pokazuje ja to tłumic palcami prawej ręki, ale jednak nie jestem do końca przekonany.

    Podobno żadna technika nie jest zła jeżeli nie czyni ci krzywdy i nie upośledza gry 🙂 Testowałem to tłumienie palcami prawej ręki ale po prostu doszedłem do wniosku że łatwiej jest mi to tym zgiętym kciukiem robić.
    Robię to na tej zasadzie że np w takim Orionie po zagraniu tych 2xE0 tłumię strunę E w momencie dociśnięcia struny na A7 – palce mi się prawie w taki okrąg, kciuk nakrywa nawet lekko palec środkowy. Tworzy to taki okrąg dookoła gryfu i wszystko (tak mi się wydaje) jest OK.

    I co do struny E to nadal będę stosował tą metodę, muszę poćwiczyć do do pozostałych.

    Czy przypadkiem konsekwencją Twoich innowacyjnych metod grania na basie nie
    jest ten temat:
    https://basoofka.net/forum/55722,bol-kostny-palca-wskazujacego/ ?

    Proponuje znaleźć jakiegoś kumatego nauczyciela w okolicy i pokazać mu jak
    grasz, żeby sprawdził czy sobie krzywdy nie robisz…

  41. @Dante Morius: Tak mnie naszło…

    @UriUs781: Hmm, gram palcami. Kciuk na nic się zda bo rękę dużo lepiej trzymać mi w powietrzu, kciuk też – a w zasadzie opieram tylko dolną część nadgarstka na korpusie.

    Filmik pokazuje ja to tłumic palcami prawej ręki, ale jednak nie jestem do końca przekonany.

    Podobno żadna technika nie jest zła jeżeli nie czyni ci krzywdy i nie upośledza gry 🙂 Testowałem to tłumienie palcami prawej ręki ale po prostu doszedłem do wniosku że łatwiej jest mi to tym zgiętym kciukiem robić.
    Robię to na tej zasadzie że np w takim Orionie po zagraniu tych 2xE0 tłumię strunę E w momencie dociśnięcia struny na A7 – palce mi się prawie w taki okrąg, kciuk nakrywa nawet lekko palec środkowy. Tworzy to taki okrąg dookoła gryfu i wszystko (tak mi się wydaje) jest OK.

    I co do struny E to nadal będę stosował tą metodę, muszę poćwiczyć do do pozostałych.

    Czy przypadkiem konsekwencją Twoich innowacyjnych metod grania na basie nie jest ten temat:
    https://basoofka.net/forum/55722,bol-kostny-palca-wskazujacego/ ?

    Proponuje znaleźć jakiegoś kumatego nauczyciela w okolicy i pokazać mu jak grasz, żeby sprawdził czy sobie krzywdy nie robisz…

    Hmm, wątpie czy ułożenie lewej ręki miało jakikolwiek wpływ na
    przebierania palcami prawej ręki. Oszukałem swoje palce. Kupiłem kostkę
    ;P

    A tym, jakie to poprawne jest zawijanie palca, to ja się nie przejmuję. Bo po
    co w sytuacji gdy nie trzeba przebierać po gryfie trzymać tak wygiętą
    dłoń? Dobrze to firma opon stwierdziła 😉

    @Schwalbe:
    Łapska musisz mieć luźno. Żeby mieć rozluźnioną łapę to nie wystarczy jedynie sobie powiedzieć „OJEJ JESTEM TAKI ROZLUŹNIONY” – podstawowa sprawa, to dobre ustawienie nadgarstków. Im większy kąt tworzy dłoń w stosunku do ramienia, tym bardziej będziesz się spinał, nawet nie grając jakiejkolwiek nuty. A jak zagrasz coś, to w ogóle będzie masakra. Tyczy to ułożenia obydwu rąk.

    KCIUK. NA GRYFIE. NA WYSOKOŚCI. P@$$%#@%$. FUCKA. ZAWSZE.
    TudzieŻ circa między fuckiem a wskazującym palcem. Powód: minimalizacja napięcia, pomoc w uzyskaniu sensownego ustawienia lewej ręki (takiego, które nie ogranicza dostępu do progów), minimalizacja siły potrzebnej do poprawnego dociśnięcia progu (ergo – kolejna pomoc w rozluźnieniu łapska)

    A co do tłumienia, to co mi szkodzi użyć kciuka? Ani to męczące, ani
    niszczące grę. Wiem, że to granie po swojsku, ale nie chodzi mi o to żeby
    być jakimś perfekcyjnym basistą, a po prostu grać 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.