Epiphone Thunderbird Classic IV PRO Alpine White AW

Bardzo podoba mi się ten model (z wyglądu). Na parametrach technicznych się
nie znam. Czy ktoś może wypowiedzieć się na jego temat? Warty zakupu?

Podziel się swoją opinią
PopekMonster
PopekMonster
Artykuły: 0

22 komentarze

  1. Chyba podrożały.

    Generalnie gitara jest agresywna – raczej do rocka, niż do metalu. Leci na
    główkę, więc jeżeli to jest pierwsza gitara, to raczej nie bardzo. Moim
    zdaniem, to jest mało uniwersalne wiosło. I chyba nie warte 1.5kzł.

  2. A czy to prawda, że nie nadaje się do klangu? Decha jest za cienka i grają
    same pickupy?

    Jeszcze jedno pytanie: czy gitara ma aktywne pickupy? Jeśli tak to co to
    znaczy?

  3. Jeśli bas podoba Ci się z wyglądu to go kup, moim zdaniem każdy musi raz w
    życiu popełnić ten błąd- kupić instrument dla wyglądu. Po pewnym czasie
    dojdziesz do wniosku, że brzmienie to nie do końca to, sprzedasz go i
    będziesz szukał dalej, będąc bogatszym o wiedzę i doświadczenie.

  4. Przecież napisałem, że się nie znam i czy ktoś mógłby się
    wypowiedzieć. Szkoda mi czasu na trollowanie

  5. Jeśli gitara jest aktywna, to ma wbudowany aktywny preamp (przedwzmacniacz),
    który ma możliwość większego kreowania brzmienia, czyli najczęściej
    regulację tonów niskich/wysokich, czasem barwy, etc. Ów preamp musi być
    zasilany, stąd bateria/baterie montowana wewnątrz korpusu, wkładana przez
    klapkę z tyłu tegoż. Wersja, która Cię interesuje jest pasywna, czyli nie
    ma preampu. Klangować możesz tak naprawdę nawet na gumce od majtek, jeśli
    się postarasz, co za tym idzie każda gitara basowa będzie do tego dobra,
    może być do tego jedynie bardziej lub mniej wygodna. A propós tego modelu
    wiele nie powiem, bo grałem tylko na klasycznym thunderbirdzie od epi
    (całkiem spoko) i na wersji TB VS Pro, czy jakoś tak, która mi nie
    podeszła, bo brzmiała jakoś gumowato i bezpłciowo. Ogólnie grzmotoptaki
    mają sporo wielbicieli i równie dużo przeciwników. Polecam najlepiej samemu
    ograć, a przedtem zajrzeć tu
    https://basoofka.net/poradnik/19327,wstep-dla-zaczynajacych/ Ponadto
    wystarczy wklepać w wyszukiwarkę Epiphone Thunderbird i z miejsca masz parę
    artykułów gdzie znajdziesz plusy i minusy charakterystyczne dla wszystkich
    wersji tego modelu.

  6. Mam ten basik tylko że wersje Vintage Sunburst. Jak dla mnie brzmi bardzo
    dobrze. Gram na Hartke ha 5210 w stroju cgcf. Bas ma dużo dołu. Ma humbuckery od
    Gibsona TB plus. Układ jest pasywny a deska z mahoniu. Basik długo
    wybrzmiewa. Jak dla mnie jest wygodny ale trzymam go na prawde nisko. Jest
    dość ciężki i faktycznie leci na ryło. Ogólnie polecam według mnie da
    się z niego dużo wykręcić. 😀

  7. Troche mnie odstrasza to, że decha nachodzi na progi od 17 wzwyż. Jak się na
    nich gra?

    Da radę?

  8. @PopekMonster: Troche mnie odstrasza to, że decha nachodzi na progi od 17 wzwyż. Jak się na nich gra?
    Da radę?

    grasz rocknrolla? jeśli tak to nie ma potrzeby schodzic poniżej (na wyższe
    dźwięki) 15 progu, naprawdę

  9. Ło to to – ujmę to tak – miałem epi tbirda gotha. Jak za 9 stów za nówkę,
    to wiosło żarło, aż wióry leciały. Sprzedałem go po kilku latach, ale
    łaziło coś w tym kształcie, ale z wyższej półki i ostatecznie dorwałem
    Greco Thunderbirda z 90 roku. Jeżeli grasz z gitarą zawieszoną na kolanach,
    machasz dynią i masz wlane już kilka, to to jest sprzęt dla Ciebie. Jeżeli
    masz zamiar grać na nim klangiem i to dalej niż 12 próg, w koszuli
    włożonej w spodnie, a sam bas mieć podwieszony pod szyją, to daruj sobie.
    Kup sobie jazza i żryj gruz.

  10. Ale to też nie jest tak że TBirdy są unslappable. Da się na nich slapować,
    co skutecznie pokazują filmiki na jutjubie. Ale slap na TB to profanacja, tu
    powinno się grać hardrocka bez zbędnej flozofii.

  11. Thunderbirdy to basy o zdecydowanie rockowej charakterystyce – jeżeli gabaryt
    i design Ci nie przeszkadzają i chcesz grać mocniejszą muzę to jest to
    fajna opcja 😉

  12. Wawrzon, ogrywałem wersję PRO i była naprawdę słaba, zero charakteru.
    Chociaż może po prostu taki egzemplarz trafiłem. Ja bym się rozejrzał na
    Twoim miejscu za tą wersją z przystawkami Gibsona, którą masz w pierwszym
    poście, tj. CLASSIC PRO.

  13. Dzięki, ogólnie postanowiłem zrobić większą wyprzedaż gratów i
    dołożyć więcej do zakupów…

  14. Sam mam epi classic pro, trafiają się niedoróbki, ogólnie nie jest to
    najlepsa jakość instrumentu.

    Na główkę znów tak bardzo nie leci, bez przesady, dobry skórzany pasek i
    problem z głowy.

    Co do brzmienia – faktycznie, monotematyczne, dosyć przymulone. jak kręcę
    potkami Vol, to nie daje to za dobrych efektów, najlepiej chyba jest tu grać
    10 / 10 / 10.

    Mam też jazza vint mod i szczerze powiem, żę tańszy, a lepiej wykonany,
    bardziej wszechstronny i to szczerze chyba jest lepszy zakup. ale tak jak było
    wyżej mówione, niech każdy raz kupi instrument dla jego wyglądu, to poczuje
    ten ból, jak po paru miesiącach weźmie inny sprzęt w łąpy

Możliwość komentowania została wyłączona.