Music Man Czy Mayones

Music Man czy Mayones

Mam swoisty problem… posiadam fundusze na nowy bas, a potrzebuje dobrego
studyjnego jak i koncertowego sprzętu. Z brzmienia najbardziej spodobaly mi się
basy music man’a i mayones’a. Fakt faktem ze roznia się cenowo, ale nie mogę
się zdecydowac. Gram dużo klangiem ale gram tez jazz, chce mieć dobra
elektronike, niezawodne uklady, piekny wyglad i brzmienie. Co mam robic? Jeśli
ktoś probowal obu tych basów proszę niech coś odpisze. Mam malo czasu na
podjecie decyzji a nie chce pozniej zalowac. pozdrawiam – basik_maly

Jakie są wasze doświadczenia z graniem na basach Music Man i Mayones?
Czy ktoś mógłby mi poradzić, który z tych basów jest lepszy dla moich potrzeb studyjnych i koncertowych?
Jaki jest przede wszystkim klasyczny dźwięk basów Music Man i jak się on różni od basów Mayones?
Czy warto poświęcić dodatkowe fundusze na Mayonesa, czy lepiej zainwestować w tańszy Music Man?
Co to znaczy, że gram dużo klangiem i jak to wpłynie na wybór basu?
Czy bas Music Man lub Mayones są dobre dla muzyki jazzowej?
Czy elektronika w tych basach jest niezawodna i jakie uklady są w nich używane?
Czy wygląd i otaczające bas brzmienie są ważne przy wyborze między Music Man i Mayones?
Co powinienem zrobić, jeśli mam mało czasu na podjęcie decyzji?
Czy ktoś mógłby mi pomóc podjąć decyzję między Music Man a Mayones?

Podziel się swoją opinią
basik_maly
basik_maly
Artykuły: 0

28 komentarzy

  1. Music Man.

    Niekoniecznie piękny wygląd, ale brzmienie doskonałe.

    Tak w ogóle, jak chcesz mieć piękny wygląd to zrób

    sobie lutniczy bas – za pieniądze, które wydasz na

    MM to będziesz miał całkiem konkretny.

  2. Hej, pograj na tym sam i wtedy wybierz, bo inaczej duża szansa że będziesz
    zawiedziony.

    W Krakowie w sklepie wisi kilka musicmanów i różnice jakościowe są
    ogromne.

    O różnicach przy Mayonesach już nie wspomnę..

    Mnie osobiście Musicmany (soundowo, designowo i ogólnie użytkowo;) ) nie
    podchodzą ani trochę, już prędzej niektóre Mayonesy – ale ani jednego ani
    drugiego bym nie kupiła (to jest oczywiście jedynie mój własny gust).

  3. Tylko , że jest problem – mogę sprowadzic music mana z USA, ale nie wiem gdzie w
    Polsce jest jego dystrybutor i nie wiem gdzie mogę go zobaczyc, myslalem ze
    może w Warszawie u Holdysa bezdie, ale jestem z Olsztyna i tak trochę na pałe
    jechac to nieciekawie. nie wiecie może gdzie mogę zobaczyc music mana. Bo a
    propos mayonesow… Zakochalem się w klasie victorious… 😀 ale z tym
    musicmanem – piszcie piszcie, czekam

  4. chce się tylko dowiedziec gdzie (w miarę niedaleko olsztyna: wawa, gdansk i
    okolice) można wyprobowac musicmany. i tyla 🙂

  5. U nas musicmany wiszą w sklepie Yamahy, więc może w innych sklepach tej
    sieci też będą.. napisz do nich albo cuś.

  6. Ja bym kupił MM gdybym miał wybierać. No chyba że bym miał tyle kasy żeby
    zrobić sobie custom-a w Mayo 😀 .

  7. mam zagwostke :/ nigdy MM w lapkach nie dzierzylem, a wszyscy prawie
    jednoglosnie oznajmiaja ze MM lespzy. Bede jezdzil po Polsce i szukal :]

  8. Music Man o niebo lepszy. Z wielu powodow…to jeden z tanszych basów z
    najwyzszych polek. Mayones jednak do tego pulapu nie siega. Zreszta mayonesowe
    historie odstraszaja mnie skutecznie od tych basów. Nawet May Kustom nie ma
    takiego drewna jak hamerykanskie bassy…(MM stingray tak na przyklad jest
    robiony w USA, w Californii)

    Tyle ze MM to bas o bardzo charakterystycznym brzmieniu (glownie z powodu
    duzych magnesow na specyficznym ukladzie przystawek). No i jeszcze jedno – to
    droga zabawka i na używany wydasz nie mniej niż 3500 Pelenów. Na niemieckim
    ebayu może trafisz na tansze. Chyba ze chodzi ci o tania wersje czyli OLP.
    recyma i nogami polecam music man stingray. Sama się zastanawialam nad tym
    bardzo mocno, ale czekam teraz na info od posiadacza Alembica;)

  9. Jak Music Man, to tylko używany z epoki pre-Ernie Ball. Nie mówię, że nowe
    są złe, ale te stare dużo lepsze. Podobnie jak Fendery sprzed epoki CBS…

  10. tak odbiegajac od tematu to mój nastepny bas będzie robiony u lutnika bo w
    dzisejszych czasach to seryjnie produkowane srednio się sprawdzaja:D lepiej
    kupić taiego nexusa made in poland niż niewiadomo co

  11. Tym bardziej, że wśród basów seryjnej produkcji trzeba długo szukać i
    często iść na kompromis – tj. musi Ci się podobać to co ktoś wymyślił.
    Dlatego basy lutnicze są lepsze. :}

  12. @konar: tak odbiegajac od tematu to mój nastepny bas będzie robiony u lutnika bo w dzisejszych czasach to seryjnie produkowane srednio się sprawdzaja:D lepiej kupić taiego nexusa made in poland niż niewiadomo co

    a mój nie:) co rozumiesz przez to ze „seryjnie produkowane srednio się
    sprawdzaja”? hehe i co to jest „niewiadomo co”? jazz bass w stanach to tez
    seryjna robota. music man tez. a dla mnie sa nadal klase wyzej niż wiekszosc
    lutniczych czy „kastom” instrumentow. nie mowiac o alembicach, , które tez
    wychodza z fabryki.

    zreszta watpie czy poczatkujacy czy sredni muzyk będzie w stanie sam dobrac
    drewno i okreslic swoj sound.

    nie mam nic przeciw lutnikom absolutnie, niektorzy to geniusze ale nie lubię
    takich uogólnien. 🙂

  13. @Kapral: Tym bardziej, że wśród basów seryjnej produkcji trzeba długo szukać i często iść na kompromis – tj. musi Ci się podobać to co ktoś wymyślił. Dlatego basy lutnicze są lepsze. :}

    To nie do konća jest tak. Biorąc do ręki bas w sklepie muzycznym, myślisz o
    tym jak brzmial bas, na którym przed chwilą grałeś i jak będzie brzmiał
    bas, którego zaraz wypróbujesz, potem określasz, które brzmienie
    najbardziej Ci się podobało. I wcale nie musi Ci się spodobać brzmienie,
    które ktoś inny wymyślił, bo nie myślisz o tym, gdy właśnie grasz na tych
    basach w sklepie. Znajdujesz gitarę, która gra tak jakby była robiona pod
    Ciebie u lutnika. A wracając do tematu, to mayones też jest robotą lutników
    i tak samo oceniasz co chcesz mieć w tym basie, drewno, osprzęt, przystawki
    itd. Więc czemu Kapralu doradzałeś seryjnego MusicMana?

  14. nawet najlepszy custom-wypas wychodzacy ze stajni Mayo nie może rownac się z
    bardzo dobrym instrumentem z zachodu – typu alembic, status, jazz bass et
    cetera. czemu? bo tak… sound prawde ci powie. nie mowiac już o innych
    nieprofesjonalnych zachowaniach mayonesa, ale to już 2ga
    sprawa…chociaz…chlopaki się staraja i naprawdę poziom ich basowek
    podskoczyl…oby tak dalej! ale jeśli masz kase na music mana to się chlopie w
    ogole nie zastanawiaj! nie będziesz tego zalowal.

    (nawiasem – glowna twarz i motor napedowy basowek Mayonesa czyli was ukochany
    Pilich ostatnio nabyl sobie w krakowskim omnimuzie…Music Mana Stingray 5.
    Serio.:)))

  15. Basik_maly. Szanowny kolego, jakbyś czytał moje posty w tamtym temacie, to
    byś zauważył, że doradziłem, czy nie przypadkiem nie warto pomyśleć o
    basie lutniczym, oprócz tego, że doradzałem MusicMana.

    Poza tym Twoje pytanie było konkretne: „Mayones czy MusicMan?”.

    Natalia: ale według mnie wyjątkowo niefortunny mu się kolor trafił :D.

  16. przeciez Pi jest daltonista. Sam się do tego przyznaje wiec myslisz ze mu to
    robi:) Dobry bas przynajmniej kupil;)

  17. A jaki to bas, bo ja nic nie wiem? ;D

    A jeśli chodzi o lutnicze kontra seryjne to w sumie jeśli bas leży w łapach
    i brzmi to już przestaje mieć znaczenie jego pochodzenie 🙂 Niemniej, mnie
    jeszcze żaden fabryczny tak się nie podobał, jak niektóre customy, a to
    już kwestia gustu/ucha.

  18. @basistkanatalia:

    @konar: tak odbiegajac od tematu to mój nastepny bas będzie robiony u lutnika bo w dzisejszych czasach to seryjnie produkowane srednio się sprawdzaja:D lepiej kupić taiego nexusa made in poland niż niewiadomo co

    a mój nie:) co rozumiesz przez to ze „seryjnie produkowane srednio się sprawdzaja”? hehe i co to jest „niewiadomo co”? jazz bass w stanach to tez seryjna robota. music man tez. a dla mnie sa nadal klase wyzej niż wiekszosc lutniczych czy „kastom” instrumentow. nie mowiac o alembicach, , które tez wychodza z fabryki.
    zreszta watpie czy poczatkujacy czy sredni muzyk będzie w stanie sam dobrac drewno i okreslic swoj sound.
    nie mam nic przeciw lutnikom absolutnie, niektorzy to geniusze ale nie lubię takich uogólnien. 🙂

    no przesadzilem z tym ze srednio się sprawdzaja:P ale wolałbym mieć bas
    lutniczy,z tym ze myslalem w tym moemencie o polskim rynku właśnie

Możliwość komentowania została wyłączona.