Czytacie z nut czy z tabulatury ?

1963-b2d444afd374669c.

2195-how-about-no-bear.
Gram na basie 3 miesiące, i mam zamiar nauczyc się grać z nut, ale z drugiej
jednak strony, po co mi się to przyda ? A Wy gracie znut czy z tabulatury ?

Podziel się swoją opinią

165 komentarzy

  1. Muzyk nieznający nut, to nie muzyk. Nie wyobrażam sobie skomponowania utworu
    bez znajomosci nut…

  2. bo w moim przypadku gram z tabów tylko kiedy uczę się kawałka, a potem
    staram się grać z pamięci, no i tak jak powiedziałeś romeokamil w gp
    cyferki tabów są tak rozłożone jak nuty, jeśli dźwięk ma wybrzmiewać
    dłużej to też jest to widoczne takim rozciągnięciem łukowym 😀 wystarczy
    że wyłączysz zapis nutowy i zobaczysz, że na dole tabulatury są takie
    kreski, chyba można to nazwać hybrydą nut i tabulatury ale puki co mi to
    wystarcza

  3. Hehe ale te rzeczy to są właśnie przemycone z zapisu nutowego. Tabulatura to
    cyferki. Nuty to muzyka. Basta.

  4. jigsaw, a on sam komponuje muzykę? Założe się, że wiekszosc gitarzystow w
    zespolach nie zna nut…

    ooo widze, że jest ichtiwegetarianinem, tak jak ja 😛

  5. ichti co? tzn że ryby jesz? bo ichtio to z rybą mi się kojarzy 🙂

    gp jest genialne dobrze że ktoś to wymyślił, dzięki temu laicy jakoś
    dają radę

  6. tak jak i ja 😀 ,hmm tak sam komponuje , z tego co czytałem o nim

    ps .ja spotkałem jednego gitarzystę narazie który zna nuty ,inni podważali
    znajomość tych jak to się wyraził znajomy gitarul „pałeczek”

    edit : reflection do ciężkiej cholery ,zaglądaj do wikipedii jak coś cię
    nurtuje : pod nazwą ichtiowegetarianin będzie odpowiedź ,łącznie z kluczem
    wiolinowym i basowym

  7. dobra dobra, a ty jigsaw skończ się przypodobywać całej reszcie bo rzygać
    mi się chce, już sprawdziłem ichtio to ryba, a ichtiowege to faza
    przejściowa do wegetarianizmu

    po co te nerwy?

  8. @soquiet: Muzyk nieznający nut, to nie muzyk. Nie wyobrażam sobie skomponowania utworu bez znajomosci nut…

    Niezbyt pochopna opinia ? 🙂 Niektórzy Wielcy mogli by się pogniewać..
    🙂

  9. Jak będziesz wielki i wybitny to możesz mówić, że nuty są
    niepotrzebne.

  10. @mazdah: Jak będziesz wielki i wybitny to możesz mówić, że nuty są niepotrzebne.
    —–
    Excuse me, what are you doing up there at the 15th fret? Get back down low where you belong!
    http://www.trm.info.pl

    Nie umiesz czytać ze zrozumieniem ? . Szkoda. Przecież napisałem bardzo
    jasno.

    Nie napisałem , że nuty są niepotrzebne. Napisałem , że nie ich
    znajomość czyni Artystę.

    Do komponowania (IMO) Wielkich Rzeczy bardziej potrzebny jest Wielki Talent
    niż znajomość nut.

    Skrybów ( również elektronicznych pod dowolną postacią ) zawsze się
    znajdzie.

    I co z tego , że ten i ów biegle czyta kwity on-line ? . Zostanie co
    najwyżej klawiszowcem u Górnego..

    Sztuka a Rzemiosło to dość odległe pojęcia..

  11. Teoretycznie artysta nawet nie musi umieć grać na instrumencie.

    Świetnym przykładem jest Roger Waters, który potrafi coś tam koślawo
    wykostkować na basie, równie koślawo zagrać na klasycznej. W ogóle nie
    jest zainteresowany rozwijaniem się instrumentalnie a do tego nie ma słuchu
    muzycznego.

    Tyle, że nie każdy jest Watersem.

    Artysta musi mieć warsztat, inaczej jest dziwolągiem uważającym się za
    artystę.

    Chyba, że jest naprawdę wybitny. Jak na razie takich tutaj nie widzę.

    Nie widzę też związku pomiędzy umiejętnością czytania muzyki a
    odpieprzaniem chałtur u Górnego.

    Może poza jednym – kiedy trzeba coś zrobić dobrze, to potrzeba
    rzemieślników a nie artystów.

    Dlatego za Watersa na płytach i wielu koncertach grali inni, a on przechadzał
    się z gitarą lub basem po scenie i robił za Artystę.

  12. No widzisz Mazdach 🙂 .. De facto napisałeś to samo , co ja napisałem cztery
    posty wyżej ,

    wiec nie rozumiem Twojego zdenerwowania.

    A akurat do chałtur u Górnego znajomość nut jest niezbędna.

    A całemu zamieszaniu i tak jest winny SoQuiet (:)) bo napisał , że bez
    kwitów nie ma Artystów.

    Otóż są.. i nic więcej nie chciałem sugerować.

    A to czy są tutaj przyszli Wybitni czy nie , to nie nam to oceniać..

  13. Nuty trzeba znać. Weź taby i na pianinie spróbuj coś zagrać. Nuty są
    uniwersalne po prostu i znajac je możesz szybciej nauczyc się grać na nowych
    instrumentach a jak grasz na nowych instrumentach to poszerzasz swoje horyzonty
    a jak poszerzasz swoje horyzonty to lepiej grasz na podstawowym instrumencie
    jak lepiej grasz na instrumencie to jesteś lepszym muzykiem ;D

    ————————–

    „Kobieta, wymarzyła sobie faceta, miał mieć twarz atlety i wąsy Hitlera, a
    latem klatę Szwajcenegera” Pogodno

  14. igorro, z twojej wypowiedzi wnioskuję, że zostac artystą jest bardzo łatwo
    😛

    Jak to się dzieje, że każdy kompozytor będzie zawsze o rangę wyżej od
    gitarzysty, chocby niewiadomo jakim wirtuozem był…

    p.s. soquiet to ona 😉

  15. @soquiet: to porownanie jest nie fair 😛

    Live is brutal & full zasadzkas.. 🙂

  16. @soquiet: igorro, z twojej wypowiedzi wnioskuję, że zostac artystą jest bardzo łatwo 😛
    Jak to się dzieje, że każdy kompozytor będzie zawsze o rangę wyżej od gitarzysty, chocby niewiadomo jakim wirtuozem był…

    @Miss SoQuiet.. 🙂 Artystą zostać bardzo łatwo. Wystarczy się nim
    urodzić…

    Co do pytania/tezy z Twojego ostatniego postu .. Porównajmy .. Jimi Hendrix i
    Zbigniew Wodecki

    Jaki jest Twój werdykt ? 🙂

    P.S Pewnie , że zapis nutowy jest uniwersalnym środkiem rejestracji i metodą
    przekazywania

    muzyki.

    Choćby po to , aby przekazać Dzieło Geniusza Wyrobnikom.

    Absolutnie tego nie neguję.

    Natomiast neguję nierozerwalność genialnej twórczości z koniecznością
    znajomości zapisu nutowego.

  17. Tak na prawdę jest wielu muzyków, którzy nie znają nut i nagrywają płyty.
    I muszę Cie zmartwić soquiet – da się komponować utwory nie znając nut.
    Przykład? Choćby Mark Knopfler – jak na złość Tobie akurat gitarzysta
    😉

  18. dobra! ale ci co znają nuty prędzej skomponują ambitny utwór, a takich
    dobrych kompozytorów z przypadku jest tylko niewielki %

  19. Wiesz Svenson, sądzę jednak, że dużo łatwiej jest zapamiętać to, co się
    skomponowało zapisując to w jakiś sensowny sposób – kartka z nutami albo
    dyktafon. Lub świetna pamięć.

    Jawiący mi się w wyobraźni obraz Ritchiego Blackmoora zapisującego na
    serwetce taby Smoke on the water podczas pożaru Montreux Casino jest co
    najmniej komiczny 😀

  20. Ale ja nie negowałem tego, że znajomość nut ułatwia życie. Negowałem
    tylko przeświadczenie, że bez nut niczego świetnego nie da się
    skomponować. 🙂

  21. wiecie co nie wyobrażam sekcji rytmicznej czyli bas i perkusja grającej z
    tabulatur na koncercie hahaha tym bardziej perkman grający z tabów xD to
    byłoby zaiste ciekawe żeby coś skomponować nie trzeba znać nut, trzeba
    meić zaplecze teoretyczne (którego mi brak). Raczej nie napisze utworu
    znając tylko nuty xP niektóre wypowiedzi tak mówią.

  22. Zauważyłem pewną zależność, że muzycy grający rock, metal etc bardzo
    często grają z tabulatur. To samo większość ludzi w ogniskach muzycznych.
    Za to nigdy nie spotkałem osoby grającej Jazz i inne ambitne rzeczy, która
    nie zna nut. Nuty to rzecz niezbędna, czy się to przyda czy nie. Jeśli ktoś
    chce zostać dobrym muzykiem, to musi nauczyć się nut. Fakt, że często gra
    się z samych funtów, ale do tego też potrzebna jest znajomość nut i gryfu,
    a nie jakichś durnych numerków. Nuty i tabulatury to 2 różne sposoby
    zapisania muzyki i znajomość obu jest przydatna. Podobnie jest np. z
    różnymi technikami gry. Trzeba wszystkie w pewnym stopniu opanować i też
    nie jest ważne która nam się bardziej podoba czy nie.

    W Modern Electric Bass Jaco Pastorius powiedział, że gdy uczył się grać,
    to podczas ćwiczeń poświęcał całe dnie na czytanie nut i studiowanie
    klasyki np. Bacha. To pomaga w perfekcyjnym opanowaniu gryfu, żeby podczas
    improwizacji grać a nie zastanawiać się, jaki dźwięk jest na którym
    progu. 😛

    🙂

  23. tom9xd dobrze prawisz! 😉

    ————————–

    „Kobieta, wymarzyła sobie faceta, miał mieć twarz atlety i wąsy Hitlera, a
    latem klatę Szwajcenegera” Pogodno

  24. tom9xd zgadzam się z Tobą w prawie całości. Rock i Metal też może być
    ambitną muzyką, nie zawsze się to opiera na wzorze „trzy akordy darcie mordy”
    🙂 ale większość młodych jest upośledzona „teoretycznie” znaczy mają
    gdzieś nuty ja też miałem ale zrozumiałem że nie można olać nut bo są
    potrzebne tym bardziej jeśli chce się być „zawodowym” muzykiem. Jeśli ktoś
    nie wiąże z tym większej przyszłości to jak nie chce nie musi się uczyć
    czytania nut no bo i po co, tabulatura będzie starczyć, ale w innym wypadku
    warto mieć tą wiedzę.

  25. ja gram trochę ze słuchu, trochę z tabulatór, trochę z nut. 😛 Muszę
    przyznać, że najtrudniej mi się gra z nut, długo czasami szukam dźwięków
    na gryfie, ale z samymi nutami problemu nie mam, bo jestem po szkole muzycznej
    😛

  26. @tom9xd: Zauważyłem pewną zależność, że muzycy grający rock, metal etc bardzo często grają z tabulatur. To samo większość ludzi w ogniskach muzycznych. Za to nigdy nie spotkałem osoby grającej Jazz i inne ambitne rzeczy, która nie zna nut. Nuty to rzecz niezbędna, czy się to przyda czy nie. Jeśli ktoś chce zostać dobrym muzykiem, to musi nauczyć się nut. Fakt, że często gra się z samych funtów, ale do tego też potrzebna jest znajomość nut i gryfu, a nie jakichś durnych numerków. Nuty i tabulatury to 2 różne sposoby zapisania muzyki i znajomość obu jest przydatna. Podobnie jest np. z różnymi technikami gry. Trzeba wszystkie w pewnym stopniu opanować i też nie jest ważne która nam się bardziej podoba czy nie.

    W Modern Electric Bass Jaco Pastorius powiedział, że gdy uczył się grać, to podczas ćwiczeń poświęcał całe dnie na czytanie nut i studiowanie klasyki np. Bacha. To pomaga w perfekcyjnym opanowaniu gryfu, żeby podczas improwizacji grać a nie zastanawiać się, jaki dźwięk jest na którym progu. 😛
    🙂

    Prawdę prawisz.

    Jedna tylko rzecz mnie zastanawia w waszych wypowiedziach… Znajomość
    tabulatur… Jak dla mnie czytania tabulatur uczyć się nie trzeba… Po
    prostu realizuje się to co zapisane prawie w piktogramach (można powiedzieć,
    w końcu jest odzwierciedlony gryf).

  27. @Aga:

    Jedna tylko rzecz mnie zastanawia w waszych wypowiedziach… Znajomość tabulatur… Jak dla mnie czytania tabulatur uczyć się nie trzeba… Po prostu realizuje się to co zapisane prawie w piktogramach (można powiedzieć, w końcu jest odzwierciedlony gryf).

    otóż to, patrząc z drugiej strony czy jest ktoś kto tabów nie potrafi
    odczytać? ;D

    nutki jak leci to potrafię czytać mniej skomplikowane riffy, a poświęciłem
    na tę naukę może ze 3h. A radość z odczytywania i grania w tym samym
    momencie jest nieopisana (;

  28. niektórzy nie potrafią czytać tabulatur, są tam także różne znaki. Nutki
    przysiedziałem chwile jakąś godzinke czy dwie potem sobie wyobrażałem
    nutki i myślałem gdzie to na gryfie jest. Ogólnie to czytanie w miarę idzie
    i granie, ale trzeba naprawdę dobrze znać gryf wtedy nie będzie większych
    problemów 🙂

  29. @igorro:

    @mazdah: Jak będziesz wielki i wybitny to możesz mówić, że nuty są niepotrzebne.
    —–
    Excuse me, what are you doing up there at the 15th fret? Get back down low where you belong!
    http://www.trm.info.pl

    Nie umiesz czytać ze zrozumieniem ? . Szkoda. Przecież napisałem bardzo jasno.
    Nie napisałem , że nuty są niepotrzebne. Napisałem , że nie ich znajomość czyni Artystę.
    Do komponowania (IMO) Wielkich Rzeczy bardziej potrzebny jest Wielki Talent niż znajomość nut.
    Skrybów ( również elektronicznych pod dowolną postacią ) zawsze się znajdzie.
    I co z tego , że ten i ów biegle czyta kwity on-line ? . Zostanie co najwyżej klawiszowcem u Górnego..
    Sztuka a Rzemiosło to dość odległe pojęcia..

    do komponowania wielkich rzeczy przede wszystkim musi być wypracowana Wielka
    ilość godzin przemęczonych przy kartką z nutami i instrumencie, z butów
    Wielkiego utworu nie wyciągniesz, czasem co najwyżej słomę da radę
    wyciągnąć:P

  30. ja nuty, taby kiedyś, teraz prawie w ogóle, chyba że w ćwiczeniach jest
    zapis tabem nie nutami, staram się proste melodie ze słuchu, coraz lepiej mi
    to idzie.

  31. Nuty cwicze, ale topornie mi to idze, jescze daleko mi do umiejetnosci plynego
    grania z nut, niestety, ciagle proboje się za to powazniej wziasc ale nie
    wychodzi 🙂 Tak czy siak powazny muzyk powinen umiec grac z nut

    ————————————————–

    „Believin all the lies that theyre tellin ya

    Buyin all the products that theyre sellin ya

    They say jump and ya say how high

    Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”

    RATM 1992

  32. @igorro:

    @soquiet: to porownanie jest nie fair 😛

    Live is brutal & full zasadzkas.. 🙂

    And kopas w dupas 😀

    A żeby nie było OT to ja gram narazie trochę z tabów i trochę ze słuchu

    *=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=

    @Immo: „Te, bas, jak ty wyglądasz?!? Koncert gramy, a ty… Ech, żeby mi to ostatni raz było, bo, oj zrobię się niedobry i KLUCZE ODGRYZĘ!!!”

  33. Na początku gdy zaczynałem, opierałem się wyłącznie na tabach. Teraz
    zaczynam się uczyć czytania nut i mogę powiedzieć że zapis nutowy daje mi
    o wiele więcej informacji co o tym co gram.

    nuty rządzą :PP

  34. A skąd bierzecie te nuty? Jakie piosenki z nich gracie?

    ———————————–

    Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!

  35. ja sciągam pliki do guitar pro i mam tam zapis nutowy do wszystkich
    instrumentow + taby pod spodem…

  36. Używając słuchu kształcisz go do takiego stopnia że nie potrzebne ci
    tabulatury.

    Używanie nut przydaje się w większym gronie niż 30 osób xD – a tak na serio
    to w punku na pewno ci się nie przydadzą (tak samo jak strojenie
    xD).Natomiast nie wiadomo czy nie trafisz kiedyś do zespołu gdzie dostaniesz
    rozpiskę w nutach.

    Tabulatury -grunt żeby nie grać na ślepo to co napisane.Róźni ludzie je
    piszą – przeważnie źle dlatego polecam słuch ^^

  37. Słuch to podstawa . W przypadku basowego to HARMONICZNY PRZEDEWSZYSTKIM !
    Nuty, a jakże ! Jeżeli ktoś z WAS chce być Muzykiem UNIWERSALNYM i w miarę
    swobodnie poruszać się w róznych stylach muz. Jazz, Soul , Blues,pop, Rock,
    Big-band polecam słuch i..nutki. W pracy Sidemana czyli basowego do wynajecia
    , czy to jest Big-band , Show-band czy praca w studio podczas nagrania muz. do
    filmu, teatru , itp. bardzo pomocna jest umiejetnosc czytania nut/he.najlepiej
    AVISTA/ .Taby owszem , ale one są wersją ograniczoną. W zapisie nutowym
    aranżer za pomoca odpowiednich oznaczeń INFORMUJE wykonawce o ; tempie
    utworu, stylu, dynamice, artykulacji itp.

    HEJ !

  38. nie przeczytalem calego tematu ale nie bijcie mnie.

    nie da się zakwestionowac wyzszosci nut nad tabulatura. trzeba poswiecic sporo
    czasu żeby się tego dobrze nauczyc. ja miałem trochę ponad roczna przygode w
    szkole muzycznej. ale nie grałem tam na basie tylko na trabce, wiec inny klucz,
    ale na lekcjach np z zasad muzyki uczyli nas zapisu nut w kazdym kluczu i to
    jest plus, , który mi się przydal. nie potrafie jeszcze czytac nut na bas tak, ze
    od razu zagram to na instrumencie, bo nie gram az tak dlugo na basie, ale
    znajac już np jak idzie gama C-dur (mam na mysli jak ja zagrac) to potem każdy
    dźwięk można sobie spokojnie odszukac, bo przeciez odleglosci miedzy progami to
    poltony no itp itd, wiec poswiecajac chwilke mogę sobie utworek
    rozpracowac.

    czytalem tez w temacie, ze można się tez szybko nauczyc nut piszac wlasne
    kawalki i myślę, ze to jest dobry sposob, pomagalo mi to na trabce, a teraz
    pomaga trochę na basie. polecam do tego program do pisania nut Sibelius (nie
    będę o nim się rozpisywal, google pomoze)

    tabulatury to zapis bez wartosci rytmicznych, ale jednak kiedyś sciagalem
    jakieś ebooki na bas i co mnie bardzo zdziwilo trafilem na bardzo ciekawa forme
    tabulatur gdzie do zapisu w tych tabach tak jak jest tradycyjnie od tych
    dźwięków szly w dol ogonki itp jak w nutach, nie wiem jak to dokladnie opisac,
    musialbym to znaleźć i pokazac. naprawdę ciekawa rzecz

    ale nuty to nuty, naprawdę warto poswiecic czas i przylozyc się do tego bo to
    jest niezastapione. ja tez trochę się opieprzam, ale czasami przysiadam się do
    cwiczenia.

    powod jest prosty, chce potrafic kiedyś otwierajac jakiś zapis grac z nut w
    czasie rzeczywistym bez koniecznosci wczesniejszego rozpracowywania no i chce
    zapisywac nuty do swoich pomyslow tak jakby mi to przychodzilo zupelnie
    naturalnie (jak np pisanie tych slow) bez koniecznosci chwilowego zastanawiania
    się nad tym.

  39. Ostatnimi czasy jeżeli przedmiotem są wierzytelności najwyższe miejsce na
    rynku posiadał zaledwie pewien serwis kredytowy oferujący rozległy
    asortyment pożyczkigotówkowe a także wyborów zgrupowanych z tą domeną biznesu. Z
    biegiem powstała finansowa konkurencja, jednak zaledwie kilku przetrwało
    początek, większa część nie postanowiła funkcjonować w tym segmencie.

  40. Spambot. Do tego kłamie jak z nut.

    Aby tutaj offtopu nie robić trafnym stwierdzeniem takim się popisałem.

  41. znam nuty, ale wolę grać z tabów – ot, przyzwyczajenie. nie mam sobie nic do
    zarzucenia w tej kwestii 🙂

  42. Ja ostatnio głównie ze słuchu, ale sięgam też po taby o ile znajdę. Nut
    nie znam i póki co nie zamierzam się ich uczyć. Mogę brzmieć jak ignorant,
    to prawda ale ja jestem pragmatykiem i sądzę że ta umiejętność mi się
    nie przyda.

    Przyznaję, nuty są o wiele dokładniejszym zapisem utworu niż tabulatura.
    Zapis nutowy jest o wiele starszy, dzięki temu o wiele bardziej rozwinięty i
    trudno z tym się kłócić. Takie są fakty. Aczkolwiek uważam że dla
    początkujących lepsza jest jednak tabulatura. Dzięki niej młody grajek
    może praktycznie od razu zagrać kawałek swoich idoli (no może nie każdy bo
    umieć przeczytać a umieć zagrać to dwie różne rzeczy ale wiecie o co mi
    chodzi), to bardzo motywujące do dalszej nauki. Sam pamiętam jak za dzieciaka
    brałem gitarę i nie znając nawet nazwy dźwięków na gryfie ani nawet nazw
    dźwięków na pustych strunach dzięki tabom udawało mi się zagrać jakąś
    znany mi riff. To sprawiało naprawdę nieopisaną frajdę. A teraz pomyślcie
    sobie że gdyby nie taby taki młody człowiek musiałby spędzić godziny nad
    teorią, nad zapamiętaniem nazw dźwięków i ich umiejscowienia na gryfie a
    dopiero potem by cokolwiek z tego zagrał.

    Z takiego założenia wychodził chyba tez nauczyciel muzyki w podstawówce do
    której chodziłem prowadząc po godzinach dodatkowe lekcje gry na gitarze.
    Owszem, na początku podał trochę teorii, ale potem po prostu podawał
    różne chwyty i to nie nutami a zwyczajnie kropkami na narysowanych strunach
    no i było granie. Wierzcie mi że takie podejście do tematu, mimo iż niezbyt
    profesjonalne przeciągnęło więcej ludzi niż klasyczny sztywny nauczyciel
    muzyki który każdą lekcję zaczyna od klucza wiolinowego.

    Więc może taby nie tyle rozleniwiają co zachęcają? No, chyba że
    wychodzimy z założenia że gitara, czy to basowa czy jakakolwiek inna jest
    tylko dla wybrańców, którzy ucząc się nut dowodzą że są godni grać na
    instrumencie, ale to już zakrawa na snobizm.

    Padła tu też bardzo kontrowersyjna teza na temat niemożności skomponowania
    utworu bez znajomości nut… Szczerze nie rozumiem do czego przy komponowaniu
    znajomość nut miałaby się przydać. Nuty mogą pomóc w wiernym utrwaleniu
    w formie pisanej naszej kompozycji ale jak to się ma do samego procesu
    komponowania?

    W moim przypadku jest tak że biorę gitarę do ręki i zaczynam coś grać.
    Jak mi się spodoba jakiś fragment to go rozwijam i od razu włączam albo
    dyktafon albo podłączam gitarę do komputera aby jak najszybciej
    zarejestrować myśl bo za 5 minut mogę już jej nie pamiętać. Przy graniu
    nie zastanawiam się nad dźwiękami, czy jest A czy C, tylko po prostu gram na
    czuja, tak jak wyobrażam sobie melodię. I myślę że to jest niezbędne do
    komponowania – wyobraźnia muzyczna, a nie znajomość takiego czy innego
    zapisu dźwięków.

    Byłem też świadkiem komponowania utworów na próbach różnych metalowych
    kapel, w tym jednej która ma dorobek 3 wydanych płyt i kilka tras
    koncertowych. Ktoś zaczynał grać jakiś riff, a reszta starała się do tego
    podłączyć, rozwinąć, bez pytania o nuty bo zdaje się że pomimo
    kilkudziesięciu skomponowanych utworach nikt ich w formie pisanej nie
    przygotowywał. To było po prostu jammowanie, palce same chodziły po gryfie
    improwizując nowe partie, nikt nie rozkminiał poszczególnych dźwięków. Po
    prostu grając od lat wiedzieli od strzała jak zagrać melodie która
    powstała u nich w głowie słuchając riffu innego muzyka. A jako że była to
    muzyka dość dynamiczna i szybka to zapis skomponowanego materiału by trwał
    pewnie dłużej niż sesja w studiu.

    A może chodzi nie o samą znajomość nut przy komponowaniu a ogólnie o
    teorię muzyki? Cóż jak dla mnie kompozytor który przy komponowaniu utworów
    nie kieruje się swoją fantazją tylko teoriami przyjętymi setki lat temu,
    który rozwijając jakąś melodię nie patrzy na swoją wizję, tylko tego jak
    to powinno iść wg przyjętych zasad to dla mnie jest rzemieślnikiem.

    The Beatles czy Hendrix nut nie znali a jednak skomponowali całkiem sporo
    rzeczy które zapisały się w historii muzyki, więc może nie wyciągajmy tak
    pochopnie wniosków z tą niezbędnością znajomości nut aby cokolwiek
    skomponować. Niejaki Paul McCartney skomentował to w ten sposób:

    „Nie potrafiłbym rozpoznać melodii Yesterday na partyturze. Chyba żeby była
    ze słowami. To jest moja jedyna słabość. Jeśli zechcę się kiedyś tego
    nauczyć, może to zrobię. Wszyscy ludzie, których znam, którzy pisząc
    liczą się z regułami kompozycji, wpadają w pułapkę. Myślę nawet, że
    lepiej jest nie znać tego, co zostało napisane dawniej. Gdybym grał melodie
    Schuberta przed skomponowaniem Yesterday, to ta kompozycja w ogóle by nie
    powstała. Taka ignorancja jest czymś bardzo istotnym: muzyka staje się
    jedynie magicznym workiem, z którego mogę wyławiać moje melodie. To mi
    pozwala wyobrażać sobie nieoczekiwane zestawienia, tworzyć efekty nie do
    przewidzenia.”

    Ktoś tu też napisał, że można kiedyś trafić do zespołu w którym
    dostanie się rozpiski w nutach i będzie wstyd. Cóz, gdybym kiedykolwiek
    trafił do zespołu w którym ktoś mi daje w jakiejkolwiek formie, czy to
    nutowej, czy to tabulaturowej to co mam grać to bym w tym samym momencie ten
    zespół opuścił.

Możliwość komentowania została wyłączona.