Upadek Ampega

Niestety stało się. W dniu dzisiejszym jedna z najsławniejszych marek nagłośnienia basowego ogłosiła upadłość. Sprzęt z logiem A już produkowany nie będzie 🙁

Podziel się swoją opinią

31 komentarzy

  1. No nie wiem. Od pewnego czasu się na to zanosiło niestety 🙁

    Więcej tu:

    pozdrawiam.

  2. ej kopię w necie i nic nie ma ,a Ampeg nie jest notowany na giełdzie ,jakieś
    prima aprilisy ?

    btw a co z ofensywą nowych gratów na targach w niemczech które były
    opisywane w tym numerze topguitar

    comba ,heady ,paki… nowe na 2009

  3. no mam ,hmm O kutwa ich akcje są warte błedu statystycznemu jakieś 0,15 usd
    szybowali w dół od dobrego roku

  4. jak bym grał to bym kupił ze setkę tych akcji, równie dobrze mogą
    poszybować jeszcze, ale co ja tam wiem 😛

  5. albo to jest typowa zagrywka giełdowa gdy potencjalni kupcy czekają aż cena
    akcji – to może być cokolwiek nie chodzi tylko o giełdę ,czekają aż cena
    osiągnie dna i zacznie się kupno ,wydaje mi się że loud posiada jako
    korporcja tyle marek m.in crate Ampeg że będzie miał miejsce taki mechanizm
    ,taki sam scenariusz miał miejsce z ropą w grudniu gdy baryłka w londynie
    kosztowała 45usd a cena nadal spadała pomimo że ministrowie OPEC zakręcali
    kurki w swoich polach na pustyniach ,po prostu wyczekiwano na najniższe ceny –
    do bólu

    edit : ja reflection kup se setka akcji po 15 centów każda

  6. a czemu nie? czasem dobrze jest zrobić kilka małych inwestycji, jeśli mogą
    się zwrócić kilkukrotnie

  7. Gdy to pisałem to kładłem się już spać i był 1 Kwiecień godzina 23:59
    😛 (chociaż niestety basoofkowy zegarek dał jak zwykle ciała i pokazał
    godzinę wcześniej…)

    Teraz wstałem i uspokajam wszystkich 😉 Prima Aprilis

    No, ale widzę, że parę osób łyknęło sciemę jak rasowe pelikaniki
    :mrgreen:

    Chociaż z drugiej strony wypowiedź Mazdaha, mnie trochę oprzytomniła i
    dała do myślenia. Ampeg to już nie to co kiedyś.

    Tak czy siak narazie zarówno właściciel Ampega Loud Tech, ani sam Ampeg od
    ogłoszenia upadłości są dość daleko jeszcze 😉

    Jadę na egzamin na prawko – trzecie podejście – trzymajcie kciuki!!

    pozdrawiam. 🙂

  8. Nie wiem jak bardzo starsze serie Ampega różnią się od dzisiejszych.
    Podejrzewam, że w brzmieniu różnice są niewielkie, ale słyszalne.
    Wynikają one IMO głównie z niedokładności montażowych typu niedokręcony
    głośnik, niezestrojony bassrefleks, nieposkręcana paka, gorzej dobrane i
    zestrojone lampy itp itd.

    W Hameryce też buble się zdarzały, ale starano się, żeby nie opuściły
    fabryk. Co prawda pod koniec produkcji USA podobno było 20% zwrotów, podczas
    gdy Chiny miały tylko 6% (a Wietnam, okres przejściowy między Chinami a USA
    70 %)

    Jestem natomiast dumnym posiadaczem pieca, którego model znacznie przyczynił
    się do upadku firmy.

    B-200R, z pierwszej generacji Made in China był chyba najbardziej awaryjnym
    piecem… ever.

    Panowie źle odczytali schemat wysłany z USA, stwierdzili iż jest tam błąd
    i dopięli luźny kabelek w jedyne rozsądne miejsce, które przyszło im do
    głosy 😉 Do tego tragiczna QC lub chęć szybkiego wystartowania na rynek
    spowodowały, że piece zamawiane do sklepów i bardzo często prosto do
    użytkowników (sic!) albo dojeżdżały niedziałające albo paliły się przy
    włączeniu lub przy próbie odłączenia gwizdka.

    Mój legendarny B-200R jest już drugiej generacji. Przyjechał do mnie jedynie
    nieskręcony 😉

  9. @Mazdah.. straszne rzeczy opowiadasz.. 🙂

    To co ? … z Ampega nalepka tylko została. ?

  10. nalepka nalepką ,moje combo BA115 hpt to chcińczyk a jak oglądał go od
    wewnątrz fachowiec(taki tru tylko od nagłośnienia) to był zadowolony
    precyzją lutowania itd generalnie wykończeniem detali ,paka ma prawie rok i
    gada wyśmienicie

  11. Igorro, po skręceniu nie mam zastrzeżeń. combo jest bardzo solidne i
    dzielnie znosi naprawdę ciężkie katusze. Brzmi moim zdaniem bardzo fajnie i
    wygląda kozacko. Czegóż więcej chcieć? Nie zaglądałem do środka, ale
    sądzę, że wrażenia byłyby takie, jak napisał Jigsaw. Tyle, że wszystkie
    śrubki były za słabo dokręcone- głośnik, gwizdek i wzmacniacz w paczce.
    Być może z powodu różnicy wilgotności ( w chinach jest inna ) się po
    prostu poluzowało.

  12. Tak sobie lookam na te Ampegi to takiego BA600 bym przygarnął…

    Może być nawet chiński… 🙂

  13. tak nawiasem mówiąć w chinach już całkiem prężnie rozwija się produkcja
    podzespołów i dóbr luksusowych od silników do jachtów po elektronikę
    skończywszy ,siedzą kiedyś w empiku przeczytałem duuży artykuł z new york
    times właśnie o tym temacie ,w artykule było kilka fotografii jakiejś
    faktorii częsci samochodowych dla koncernu japońskiego i patrząc na nią
    niczym się nie różniła od tych w niemczech ,oczywiście chiny mają swoje
    niebo i ziemie(malamina w mleku ,zapalniczki czy inne rozlatujące się gówno)
    ale obstawiam że ten Ampeg właśnie był składany w takiej „niemieckiej”
    fabryce przez świeżo upieczonych absolwentów kierunków technicznych(chiny
    wypuszczają kilkanaście milionów absolwentów uczelni rocznie)

    edit : igorro wspomniałeś o ty BA600 ,czy wy wiecie co znaczy że pracuje w
    klasie D ? próbowałem pytać u wujka google ale nic nie znalazłem co by
    rzutowało A B C czy D na pracę pieca

  14. no widziałem to ,kurde ale to mi nic nie mówi bo gitarul mi powiedział że
    to gówno ta klasa D

  15. Klasa D to Markbass, Eden, Phil Jones, Yamaha BBT500H i wszystkie inne piece
    rozmiarów radia samochodowego, osiągające moc rzędu 500-1000W … sam oceń
    czy to gówno 😛 Chociaż jak dla mnie nic nie pobije lampy 😉

  16. dzięki igorro ,próbowałem tą BA600 brzmi przech…. tylko ja wolałbym za
    taki hajs upolować łądną głowę i paczuszkę ,ale głośny nieziemsko jest
    ten BA600

  17. @igorro: Tak sobie lookam na te Ampegi to takiego BA600 bym przygarnął…
    Może być nawet chiński… 🙂

    bo amerykańskiego nie ma i nie było

  18. jesteście źli z tym prima aprilis 🙁 ten cały off kidow, ten wątek i do
    tego jeszcze Kal mnie wrobił 🙁

  19. Igorro szacun… zawsze chodziłem wokół tych radyjek i drapałem się w
    głowę „ki diabeł tam siedzi…” Teraz też nic nie kumam ale jestem jakiś
    taki spokojniejszy ;-D

  20. Klasa D to stricte cyfrowa końcówka mocy. Jest to nowe „kung-fu” w tej
    materii.

    Klasa D nie jest pochodną żadnej z innych , klasycznych klas stopnia mocy

    ( A , AB , H )

    Z grubsza pracuje to tak.

    Wzmacniacz zawiera generator przebiegu piłokształtnego , a specjalny

    układ ( komparator ) prównuje chwilową wartość sygnału wejściowego z
    chwilową

    wartością przebiegu piłokształtnego.

    Efektem jest ciąg impulsów o przebiegu prostokątnym , o stałej
    amplitudzie

    i częstotliwości, ale o zmiennej szerokości impulsów czy coś podobnego
    do

    kwantyzacji metodą delta.

    Takim sygnałem sterowane są tranzystory mocy.

    Cały bajer w tym , że owe tranzystory pracują jak przełączalne klucze , a
    nie w

    klasyczny sposób , jako liniowe wzmacniacze.

    Efektem jest RADYKALNIE mniejsze straty cieple , a tym samym RADYKALNE

    zwiększenie sprawności energetycznej takiego układu.

    Częstotliwość , z jaką komparator porównuje sygnał wejściowy z
    generatorem

    pilokształtnym jest rzędy setek Khz , a wiec sporo powyżej pasma
    akustycznego

    słyszalnego przez człowieka.

    Na wyjściu takiego wzmacniacza mocy otrzymujemy ciąg impulsów o o bardzo
    dużej

    wydajności prądowej , który następnie jest całkowany przez prosty układ
    cewki

    i kondensatora ( filtr dolnoprzepustowy drugie rzędu ) , co daje

    aproksymację przebiegu wejściowego wzmacniacza.

    Zalety:

    – potworna sprawność rzędu 80% ( i więcej )

    – małe straty cieplne czyli małe radiatory

    – relatywnie małe napięcia zasilania ( amplituda przebiegu wyjściowego
    jest

    prawie równa napięciu zasilania )

    – relatywnie prosta konstrukcja jeśli użyjemy specjalizowanych układów
    scalonych

    – finalnie małe wymiary i bardzo duże moce

    Wady:

    – szumy kwantyzacji z powodu nieliniowości generatora i nieliniowości
    komparatora.

    – konieczność używania komponentów o dużej częstotliwości granicznej i
    dużej mocy

    więc nie najtańszych.

    Dopóki nie pojawiły się szybkie i mocne tranzystory moce MOSFET budowa

    końca mocy w klasie D była problematyczna.

    Obecnie ta klasa zdobywa szturmem kolejne rejony elektroakustyki.

    Pojawił się już końcówki klasy TopEnd.

    Wydaje się , że taki koniec wraz z wydajnym impulsowym zasilaczem to
    jedyna

    recepta na lekki , mały i bardzo kopytny piecyk ( czytaj Markbass :))

    Ufffff. ale się naprodukowałem.. 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.