Książki i pochodne

Artykuł przygląda się zainteresowaniom literackim basistów, zastanawiając się, czy poza podręcznikami do gry na basie, sięgają oni po dzieła literatury światowej czy preferują inne gatunki. Autor dzieli się swoimi ulubionymi autorami i prosi czytelników o wymianę opinii na temat książek, które uważają za warte polecenia.

Czy basiści czytają książki, które niekoniecznie są

podręcznikami do gry na basie? Czy znajdują chwilę

na refleksję w oparach litaratury światowej lub

mniej światowej? Preferują kryminały, czy traktaty

filozoficzne? A może poezje mandaryńską XIX wieku?

Chciałbym poznać wasze zdanie.

Wątek byłby (chyba) dobrym miejscem na wymianę poglądów,

przekazanie sobie nazwisk interesujących autorów,

tytułów dobrych książęk i tym podobnych rzeczy.

Słucham was, bassowa brać i bracia miła 😀

/edit: osobiście uwielbiam: Vonneguta, Nabokova i

Gombrowicza. Do tego lubię Kapuścińskiego, i to bardzo.

Nie trawię Coelho i pochodnych. Ani amerykańskich

pisarek tworzących historie rodem na potrzeby seriali

telewizyjnych 😛

Czytam książki innych gatunków niż podręczniki do gry na basie. A Ty?
Jaki jest Twój stosunek do czytania książek spoza dziedziny muzyki?
Jakie gatunki literackie preferujesz? Czy są to kryminały, poezja, czy może traktaty filozoficzne?
Czy znajdujesz chwilę czasu na czytanie poza intensywnym treningiem gry na basie?
Czy czytasz książki w języku obcym?
Czy czytasz książki wydane w Polsce, czy zagraniczne?
Czy wolisz pisarzy polskich, czy zagranicznych?
Czy masz ulubionych autorów? Jeśli tak, to kto to?
Czytasz fikcję, czy wolisz literaturę faktu?
Czy wiesz, jakie książki czytają inne basiści?

Podziel się swoją opinią

71 komentarzy

  1. Wszystko od Tolkiena, Salvatorea, Lovercraft… Ogólnie wszystko co
    fantastyka, czasem także jakaś akcja i horror 😀

  2. Ostatnio tytuly Jonathana Carrolla, Kapusciniskiego oraz Marka Krajewskiego
    (mój Wroclaw kochany..).

    Pare dni temu czytalem instrukcje nowej pralki;)

  3. Moja ulubiona książka to dzieło Whinstona Grooma „Forrest Gump” (obydwie
    części) w przeciwieństwie do filmu książka jest genialna!

    Pozatym bardzo lubię Stephena Kinga, Grahama Mastertona, Raymonda Moodyego,
    Robina Cooka, Deana Koontza. Ogólnie to bardzo mało czytam… Ostatnio to
    praktycznie w ogóle.

    Bardzo lubię poznawać tematykę – życie po życiu, życie po śmierci,
    życie przed życiem. Mam dość pokaźną kolekcyjkę książek na ten temat
    🙂 Parapsychologia też mnie ciekawi. Horrory i thrillery zwłaszcza medyczne.
    Trochę biografii 🙂

    pozdrawiam.

    zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin

    ———>
    http://www.ibanezbass.mp3.wp.pl —->
    https://www.youtube.com/ibanezbassr400

  4. Widzę, że nie tylko ja uwielbiam Kinga;) Oprócz tego Tolkien, Stachura,
    choć to już trochę inna bajka…a generalnie to trochę brakuje mi czasu na
    takie PRAWDZIWE książki…od dłuższego czasu pochłaniam głównie
    podręczniki akademickie 😐

  5. Grono miłośników Kinga widze 😀

    Tolkien jest fajny, naprawdę. Tylko czasem opisy przyrody mogą męczyć.

    Mam takie wspomnienia z pierwszej części „Władcy..” 😀

    Z poezji polecam Leśmiana. Ogólnie lubię takie klimaty.

  6. Z opisów przyrody najbardziej męczące to chyba u E. Orzeszkowej ;p Ja
    „Władcę…” czytałem 2 razy, nie nudząc się ani przez chwilę 😉

  7. Ja głównie fantasy 😉

    Sapkowski, Pratchett, Tolkien. I ewentualnie to co poleci mi koleśz biblioteki
    ;P

    No i lektury muszę czasem poczytac xD

  8. Po ostatnim „mordowaniu” lekutry zraziłem się do Żeromskiego.

    Ale dzięki lekturowaniu odkryłem m.i. Gombrowicza właśnie

    („Trans-atlantyk”)

    Teraz akurat mam chwilę, to czytam Palahniuka „Udław się”.

    Polecam przeczytać i obejrzeć „Fight Club” – arcydzieło 😀

  9. Lovecraft, King, Tolkien, Perumow, Pratchett, Sapkowski, Ziemiański, Howard,
    Piers Anthony, Barker, Haggard Henry Rider, mity celtyckie, słowiańskie,
    irlandzkie, szkockie, angielskie (trzy ostatnie staram się w staroangielskim
    czytać :P).

    W zasadzie jest tego więcej, ale nie pamietam już ile przez te 13 lat
    fantastyki przeczytałem 😛

    __________________________________

    Cort A4 Custom

    ZAK 4 fretless ala Spector NS2

    kiedyś Langowski 6 custom

    Ibanez Roadster RS 820 1979r

  10. a ja właśnie poczytuję Ferdydurkę Gombrowicza, jako że lektura to z
    obowiązku jednak po paru stronach obowiązek przyniósł prawdziwą
    przyjemność, genialna książka. A tak to jak powyżej: Tolkien, King, D.
    Koontz; a ponad to strasznie lubię Clive’a Cussler’a i Karola Maya.

  11. Generalnie nie czytam dużo nowego, bo się boję, że się uzależnię…
    😛

    Ze stałych elementów: J.R.R. Tolkien, E.A. Poe, większość literatury Star
    Wars oraz Hellboy – no ale komiksy, nie książki.

    Z ciekawych pozycji będzie jeszcze „Mistrz i Małgorzata”, Biblia, rozmaite
    przewodniki i encyklopedie tematyczne.

    Jak jestem chory, czytam Harryego Pottera, bo fajnie czas zlatuje.

    Najwięcej jednak czytam samego siebie. Bo tego wymaga napisanie powieści,
    które są spójne i nie mają dziur w fabule… 😀

  12. z zagranicznych: Tolkien, Zelazny, Pratchett, Eddings, Bułhakow, King (Mroczna
    Wieża), Gordon R. Dickson, Harry Harrison; kiedyś K. May & J. Verne oraz
    dużo innych których w tej chwili nie jestem w stanie sobie przypomnieć
    😉

    z naszych: Piekara, Pilipiuk, Sapkowski, Ziemiański, A. Szklarski i też
    pewnie o paru zapomniałem…

  13. Ha! Myślałem, że nie będę oryginalny jak napiszę Sienkiewicz, ale jednak
    jestem 🙂 Oprócz tego to już nic oryginalnego: Verne, Tolkien i trochę z
    lektur szkolnych z okresu międzywojennego i wojennego. Ogólnie nie mam za
    bardzo czasu czytać. Najczęściej robię to w drodze do/z pracy.

    ___________________________________________________

    s.t.f. (www.setthefire.net)

  14. Sapkowski (Wiedźmin, Trylogia Husycka, opowiadania)- powtarzam książki tego
    autora od pięciu lat i za każdym razem spostrzegam nowe smaczki, żarty,
    odniesienia do innych książek oraz sytuacji historycznych. Poza tym genialne
    i pasujące do mnie sarkazm i ironia, świetne dialogi, cytaty i sentencje w
    kilku językach. Według mnie jeden z najlepszych pisarzy, człowiek z ogromną
    wiedzą, jego książki są dokładnie przemyślane i mistrzowsko napisane.

    Pilipiuk – dla śmiechu i rozrywki, bardzo przystępna literatura, świetne
    pomysły (szczególnie pierwsze opowiadania o Wędrowyczu)

    Tolkien – cenię tego autora, o ile Hobbit jest książką mistrzowską, to
    dużo zaparcia kosztowało mnie przebrnięcie przez Władcę… i Silmarilion,
    ale cóż – klasyka, którą trzeba znać, niekwestionowany geniusz

    Waldemar Łysiak – świetne powieści sensacyjne (Dobry, Konkwista, Najlepszy,
    Flet z Mandragory, Perfidia) autor bardzo inteligentny i dowcipny, dużo aluzji
    i odniesień do historii zarówno dawnej jak i najnowszej, nie czytałem jego
    felietonów i książek stricte politycznych ale wyżej wymienione gorąco
    polecam.

    Tytuły warte polecenia – Harry Potter(mi osobiście bardzo się podobał,
    kolejne tomy pokonywałem w kilkanaście godzin po zakupieniu, lekkie, łatwe,
    przyjemne i wciągające),Achaja, Paragraf 22, Jeckyll $ Hyde, Frankenstein,
    Autoportret Doriana Graya, Żart i wiele innych których w tej chwili sobie nie
    przypominam.

  15. Wiśniewski „Molekuły emocji” i „Intymna teoria względności” – rozbroiły
    mnie te książki i gorąco je polecam 😉

  16. Uwielbiam Stephena Kinga. Ma rewelacyjne ksiazki i naprawdę czyta się z
    zapartym tchem. Czasem może za bardzo się wdaje w szczegoly (potrafi opisywac
    jak spada kubek po Coca-Coli przez kilka stron) ale ma to swoj urok. Naprawde,
    jeden z nielicznych autorow których ksiazki mnie interesuja.

    Tak normalnie to czytam biograficzne ksiazki i ksiazki zwiazane z czarna magia
    i okultyzmem. Moze i dziecinne (szatan i cale to zuo!) ale ja lubię to czytac.
    Po prostu to mnie interesuje.

    Choc przyzanm się, ze teraz czytam bardzo malo. Prawie w ogóle, nie mam na to
    czasu. Lecz jakoś czytanie nie sprawia mi (i nigdy nie sprawialo) tak duzej
    przyjemnosci co np sluchanie plyty 😉

    ____________________________________________________________________

    Zapraszam do sluchania i oceniania oraz do wspolnych koncertow

    Back to the 80s! Polish Glam rock band!

    http://www.myspace.com/silversamuraiband

  17. Terry Pratchett- wszystkie o Świecie Dysku.

    Z poetów K.K. Baczyński i C.K. Norwid.

  18. A ja zanim zaczęłam grać na basie, lubiłam XIX wieczne francuskie
    powieści: Balzac, Stendhal, Zola, Flaubert. W oryginale. 🙂

    A teraz czasu nie ma… 🙁

  19. z prozy to preferuje sensacje i thriller, a jeśli idzie o autorow to Forbes( a
    szczegolnie „prowincja”), Lee Child i Maxime Chattam. jakoś nie przemawia do
    mnie Coben i Ludlum.

    a z poezji to Rozewicz i Baczynski, jak dla mnie tworcy nie z tej ziemi

  20. Już kiedyś doszliśmy do wniosku na tym forum, że każdego kto nie czyta
    Pratchetta wyrzucimy za krawędź 😉

  21. Sapkowski Tolkien Pilipiuk..ostatnio czytam dużo mitologi
    (celtycka,słowianska.nordycka)

    sex alkohol and metal

  22. Ja jeszcze nie czytałam Pratchetta, ale wasza propaganda do mnie trafia. Może
    coś sobie poczytam…

    (taka deklaracja wystarczy, żeby nie być wyrzuconym za krawędź? ;))

  23. Przede wszystkim Stephen King!! Dalej(nie w kolejności) będą Cook,
    Bułhakov, Lovercraft, Pratchet… I inni autorzy, głównie z fantastyki,
    horroru etc.

    Tak się zastanawiam, skoro jest tylu fanów Stephena Kinga, to dlaczego tylko
    jedna osoba wspomniała nazwisko Cliva Barkera? Wspaniały pisarz, jego
    „Wielkie sekretne widowisko” zatrważa od początku do samiutkiego końca.
    „Księgi krwi” również dają wiele do zaoferowania

    I znowu pominięty został Jacek Piekara (również tylko jedna osoba
    wspomniała to nazwisko) . Fantastyczny polski pisarz, chociaż znam go tylko z
    opowiadań o Mordimerze, jednakże nigdy się przy nich nie nudziłem. Tych
    dwóch panów są naprawdę godni polecenia!

  24. ja czytalem jedna ksiazke Pratchetta coś o jakimś czarowniku , który zmarl ale
    dalej zyl w swoim ciele dla mnie jakoś malo smiensze i nawet tej ksiazki nie
    skonczylem

    sex alkohol and metal

  25. @zakwas: Już kiedyś doszliśmy do wniosku na tym forum, że każdego kto nie czyta Pratchetta wyrzucimy za krawędź 😉

    POPIERAM! 😀

    Uwielbiam jego książki, nie tylko te o Świecie Dysku (czytał ktoś np.
    „Nomy”?). Jego humor doskonale do mnie trafia. Polecam również Douglasa
    Adamsa i jego „Autostopem przez galaktykę” – bardzo podobny humor, tylko chyba
    jeszcze dalej posunięty w swojej absurdalności. Nie sugerujcie się
    nakręconym pewien czas temu filmem o tym tytule. To po prostu proza, której
    specyficzne żarty słabo wypadają na ekranie.

    (warto również docenić pana Piotra Cholewę – świetnego tłumacza książek
    Pratchetta, który odwala nierzadko ciężką robotę)

    Z dzieł nieco bardziej klasycznych, to baaardzo mi się podobały „Mistrz i
    Małgorzata” oraz „Zbrodnia i kara”.

    Co do Stephena Kinga – chociaż nie obóstwiam go tak jak Pratchetta, czy
    Adamsa, to trzy jego utwory wysoko stoją w moim rankingu: „Ciało”, Skazani na
    Shawshank” i „Wielki marsz” (GENIALNY klimat).

    Edit:

    @ibanezbass: „Forrest Gump” w przeciwieństwie do filmu książka jest genialna!

    Akurat dla mnie, to jedna z nielicznych książek, która jako pierwowzór
    wypada gorzej od filmu 😛 Film jest nieco bardziej „liryczno-melancholijny” i
    nie jestem babą, czy coś, ale tego klimatu w książce mi właśnie
    brakowało ;]

    ____________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

    myspace.com/koboldpoland

  26. @Aga: Ja jeszcze nie czytałam Pratchetta, ale wasza propaganda do mnie trafia. Może coś sobie poczytam…

    (taka deklaracja wystarczy, żeby nie być wyrzuconym za krawędź? ;))

    ________________________________________________

    http://www.myspace.com/devragroup
    __________________________

    ja również się pod tym podpisuję ;P

    skoro jest tutaj (na forum) tylu entuzjastów Pratchetta to chyba warto po
    niego sięgnąć i samemu spróbować, tylko co polecacie na początek z
    twórczości wyżej wymienionego?

  27. @miszczus17: co polecacie na początek z twórczości wyżej wymienionego?

    Wg mnie wszystko jedno, wystarczy, że zaczniesz czytać to od razu
    stwierdzisz, czy jego styl Ci się podoba i Cię śmieszy, czy nie. Warto
    jednak zacząć od początku, tj. od „Koloru magii” (chociaż ja np. zacząłem
    od „Zbrojnych” i mnie wciągnęło na amen! 🙂 )

    ____________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

    myspace.com/koboldpoland

  28. Ja zaczytuję się w fantasy wszelkiej maści. Szczególnie upodobałem sobie
    Eddingsa z Belgariadą i Marzycielami (durnie się kończą). Oczywiście do
    tego Pratchett i kupa innych (co się nawinie). Nie pamiętam nazwisk, ale
    mogę polecić. Aktualnie polują na Mallorean w/w autora ale nigdzie znaleźć
    nie mogę. Pamiętam trylogię mieczy jako dobrą lekturę. Niestety
    większość fantasy musiałem sprzedać, kiedy w młodych latach byłem głupi
    i to był najlepszy sposób na uzyskanie pieniędzy.

    Do tego s-f w wykonaniu Dicka, braci Strugackich (ich fantasy mi nie
    podchodzi).

    A teraz wracam do polgary czarodziejki, bo od stalowych strun palce mnie
    zaczęły boleć (ostatni rok na nylonówkach)

    http://www.bismillah.pl –> Nowe Demo!!!!

  29. Szczególnie King i Masterton.

    Poza nimi wszystkie lektury i wszystko inne co się tylko nawinie. 🙂

  30. ok dzięki Stachu, zrobię jak radzisz jeżeli dorwę książkę. (pytałem bo
    nie wiem czy jego książki mają tworzyć jakąś serię tomów bo w takim
    przypadku najlepiej zacząć od pierwszej żeby zrozumieć całość itp.) (-:

  31. na ogół Polska fantastyka, komiksy i Chuck Palahniuk (Fight Club, Rozbitek na
    przykład)

    ostatnio zaczytuję się w „Sprzedawcy Broni” którego autorem jest Hugh Laurie
    – gorąco polecam, zwłaszcza wszystkim fanom Dr.Housea – jak się okazuje
    odtwórca głownej roli nie tylko grać w serialu potrafi 😀

  32. @ziel00ny:
    […] mity celtyckie, słowiańskie, irlandzkie, szkockie, angielskie (trzy ostatnie staram się w staroangielskim czytać :P).
    […]

    OJAPI%%%OLE!!

    pierwsze co mi przyszło do głowy =
    http://www.sacred-texts.com/neu/asbeo.htm

    mnie Hamlet w oryginale przeraził 😛

    poza tym, dziwię się ze nikt nie wspomniał o Kossakowskiej – „Siewca Wiatru”
    jest genialny!

    Świetlicki! czy nikt go nie zna? -.- czytałem tylko „Dwanaście”
    gooooood!

    Orson Scott Card – tez nikt 🙁

    i na koniec mój faworyt „Lot nad kukułczym gniazdem” Ken Kesey. CUDO!!

  33. Dostojewski jest też fajny. „Zbrodnia i Kara” to mnie urzekła. Jednak

    kiedy wziąłem do ręki „Braci Karamazow”… to mi mineła ochota na
    czytanie

    (miałem tone innych ksiązek- lektur do czytania) Jednak zaczynała się
    świetnie 😀

    @ dreeedster +10 za Chucka 😀 pozdrawiam

    @ Klonky – Orwell też mi się bardzo podobał. Jedna z ciekawszych

    książęk, bez happy endu 😀

  34. Kiedyś to nałogowo Pratchett, Tolkien, Gaiman, Carrol… opowieści, bajki i
    bajania wszelakie… fajne, ale dziś wydaje mi się, że za stary jestem na
    to.

    Z takich pociesznych rzeczy do poczytania:

    „Ferdyurke”, „Transatlantyk” – Witold Gombrowicz

    „Narkotyki. Niemyte dusze” – Witkacy

    „Rok 1984” – George Orwell (no to akurat jest antypocieszne)

    „Paragraf 22” – Joseph Heller

    Niedawno sprawiłem sobie też książkę Hugh Lauriego (tak, tego co gra dr
    Housea!) pt. „Sprzedawca broni” z 96 roku i jest przemistrzowska.

    To kryminał/sensacja jest. Intryga godna Bonda. Malkovich ma na bazie tego
    film robić. Polecam.

    A ostatnio to czytam głównie literaturę faktu (głównie dotyczącą zbrodni
    wojennych i ostatnich 60 lat w Polsce) np.

    „Ryszard Kukliński. Życie ściśle tajne” – Benjamin Weiser (lektura
    obowiązkowa dla interesujących się okolicznościami stanu wojennego)

    „Wywiad rzeka – Władysław Bartoszewski” – Michał Komar (obecnie czytam
    niedawno wydaną część drugą)

    „Jeden dzień Iwana Denisowicza”, „Oddział chorych na raka”, „Archipelag
    Gułag” (długie i nuuudne ale to kompendium wiedzy na ten temat jest) –
    Aleksander Sołżenicyn

    „Rozmowy z katem” – Kazimierz Moczarski (niesamowicie mocna lektura)

    Niebawem czeka mnie jeszcze autobiografia Lecha Wałęsy, sądzę, że będzie
    ciekawa.

    Ale moim pretendentem do książki wszech czasów jest „Mistrz i Małgorzata”
    Michaiła Bułhakowa. W tej książce się tonie jak w mamut w jeziorze
    smoły.

    edit: przypomniała mi się książka, którą czytałem w wakacje, jeżdżąc
    autobusem – nazywała się „Piwo w twoim domu” (rok wydania 1987) i była
    zbiorem wszelakiej wiedzy na temat piwa – takie książki też czasem lubię
    czytać =D

  35. @WoWR:
    i na koniec mój faworyt „Lot nad kukułczym gniazdem” Ken Kesey. CUDO!!

    podpisuję się pod faworytem ;]

  36. Generalnie to wg mnie dobre są tylko horrory, bo trzymają w napięciu i przy
    takiej książce człowiek się nie nudzi he, he. Mam na myśli G.
    Mastertona,

    S. Kinga itp. Chociaż niegdyś czytałem naturalnie Tolkiena („W”iadomo o co
    chodzi), K. Folletta „Filary ziemi”- może być…

  37. O kucze, przypomniałem sobie jeszcze o jednej książce- „Mechaniczna
    Pomarańcza” Burgessa. Czyta się to cholernie trudno (przez zagmatwany język
    jakim posługują się bohaterowie), ale książka sama w sobie jest
    przekozacka.

    Polecam się zaprzec i przez nią przebrnąc, bo na prawdę warto.

  38. Mechaniczna pomarańcza! zdecydowanie cudo. Rok 1984 Orwella – moje oczko w
    głowie, wykorzystuje od połowy liceum do teraz, łącznie z oryginałm,
    zresztą, wszystko Orwellowskie co dorwałem mi się podobało. Wszystko
    Thomasa Harrisa (4 ksiażki o Hannibalu + Czarna Niedziela), Niel Gaiman
    (opowiadania), Ferdydurke daje czadu, biografie pisane przez Micka Walla
    (Gunsów i Maiden), kiedyś może wreszcie przysiądę do przeczytania Duny
    Franka Herberta, 3 tomy gdzieś zalegają. Ogólnie mało czytam

  39. Raczej nie czytam z braku czasu. :/

    Ale jak już, to reportaże, książki historyczne, apokryfy i inne
    okołobiblijne. Trudno mi wymienić nawet konkretnych autorów… Może
    mógłbym polecić „La Mafia” autorstwa Gabora Gellerta.

  40. Terry Pratchett. A tak pozatym to lubię niektóre szkolne lektury:

    Lalka, Faraon, Krzyżacy, Potop (całą trylogie lubię).

    A tak pozatym to nie czytam regularnie od końca gimniazjum… ehhh to były
    czasy jedna książka na dzięń… 8) teraz to prędzej na basie gram 😛

    KLIK

Możliwość komentowania została wyłączona.