Zabierzcie mi ten śrubokręt!

Autor dzieli się swoim doświadczeniem związanym z wieloletnim graniem na basie, które przerodziło się w pasję do majsterkowania nad instrumentem. Podkreśla jednak, że coraz częściej zatracił początkową pasję do samego grania, koncentrując się zbytnio na aspektach technicznych.

Gram już prawie 8 lat na basówce i jeszcze 2,5 roku temu bałem się
odkręcić pickguard w preclu… Oczywiście odwagi dodały mi komentarze na
forum takie jak „tam nie ma się co zepsuć, dajesz”. Tak od 2 lat rozkręcam,
skręcam, lutuje, szlifuje, skrobie… Wydawałoby się że nie ma w tym nic
złego. Niestety jest, coraz częściej zapominam o grze i przychodząc z pracy
zamiast wymyślać motywy, grać jakieś fajne basowe zrywy… kręcę
śrubokrętem, reguluje gryf itd. Choć brzmienie mi odpowiada, ja próbuje je
udoskonalić. Wkręciłem się w kupowanie i ogrywanie innych basów. Chyba
muszę trochę przystopować, tym samym przestrzegam basoofkowiczów przed
wkręceniem się w to jakże zdradzieckie rozwijanie wiedzy na tematy
techniczne dotyczące basu. Chyba straciłem dystans jaki powinienem mieć do
takiego majsterkowania… Chciałbym być czynnym basistą a nie konstruktorem
czy wątpliwej jakości lutnikiem domowym… Wiedza ta się przydaje nie
powiem, ale w którymś momencie chyba wgłębiłem się w nią za daleko i
zapomniałem że też gram… Czas wrócić na ten drugi tor i przywitać
nutki.

Czy to normalne? Przejdzie? Czy też może zostanie już do końca?

Dobrze ze chociaż zdaję sobie z tego sprawę 🙂

Podziel się swoją opinią

24 komentarze

  1. Daje Ci to radochę, więc nie widzę problemu 🙂 A jak zaczniesz czuć tyły w
    graniu w stosunku np do reszty kapeli to zaraz śrubokręt sam z łapska
    wypadnie 😛

  2. Właśnie lubię grać na basie a kręcę śrubokrętem , nie rozumiem tego 🙂

  3. Ej… Ja mam to samo.. Więcej kręcę i grzebię niż gram 😐 Nie traktowałem
    tego jako problem, ale po przeczytaniu Twojego wpisu..

    Musiałeś to napisać?! NO MUSIAŁEŚ?! :]

  4. Też się pod tym podpisuję.

    Czerp z tego siłę! Pomyśl, że z kijowego basu możesz zrobić kapitalny
    dzięki swym umiejętnościom! 😀

  5. też miałem taki okres (jak to paskudnie brzmi) ale mi przeszło,
    rozkręcałem ustawiałem, zdzierałem lakiery z pod mostka z kieszeni gryfu, z
    korpusu, no cuda po prostu, bardziej wkręcała mnie myśl o brzmieniu niż o
    tym żeby dobrze grać, teraz dalej zależy mi na dobrym brzmieniu, ale po
    prostu nie mogę się oderwać od basu, gram po kilka razy dziennie,
    przerywając różnymi innymi rzeczami, jak np jakimś dobrym serialem typu
    criminal minds czy ostatnio shameless, dużo dały mi różne techniki gry,
    ostatnio uparłem się żeby klang wpasować do metalu i po mału coś z tego
    wychodzi, a to wkręca, jak zaczniesz wymyślać kręcące Cię rzeczy to
    kółko się zamyka, a Ty kręcisz się razem z nim 🙂

  6. Nie zamierzam tego porzucić, nie dałoby się nawet:). Co najwyżej
    ograniczyć. Chciałem się tylko poradzić czy to normalne:)

  7. Wiem o czym mówisz – bardzo dobrze wiem, bo sam kręcę śrubokrętami i
    frezarkami. (zresztą wiesz bo pokazuje co jakiś czas postępy tutaj). Mało
    tego, ostatnio kupiłem nawet kolejne wiosło (Squiera) tylko po to żeby też
    w nim mocno pogrzebać i pomajsterkować. Czy to jest złe ?? Nie sądzę i
    już powiem Ci czemu: w następny piątek mam próbę z nowymi ludźmi w nowym
    miejscu. Teraz nie myślę o kręceniu śrubokrętem tylko o próbie. Jak się
    zgramy i ustabilizujemy próby pewnie wrócę znów do majsterkowania. I tak w
    kółko. Nie zapominaj że zyskałeś umiejętności których wielu tu na tym
    portalu może Ci zazdrościć!!.

    Jedno drugiemu nie przeszkadza a niejaki Tim Commerford (RATM, Audioslave) też
    o tym wie skoro do Fenderów Jazzów przykręcał gryfy od leworęcznych precli
    lub sam sobie nawijał pickupy. Jesteś na dobrej drodze chłopaku i nie
    porzucaj tego.

  8. Nienormalnym jest martwienie się czy kontynuować coś, co Ci daje frajdę 🙂
    (pomijam dewiacje typu zoo/pedofilie, morderstwa i znęcanie się nad
    zwierzętami)

  9. Ja odkręciłem maskownice od mojego Squiera drugiego dnia jego posiadania:D z
    ciekawości;)

  10. Z ciekawosci i przejrzenia bebechow tez rozkrecalem graty nastepnego dnia
    😛

    Zbudowales sam gitarę, a czyms takim pochwalic się może <1% procent
    uzytkownikow tego forum. a jako ze ten bas jeszcze brzmial to już w ogole sa
    umiejetnosci. Lutnictwo jest tez wazna specjalizacja gitary basowej. Jak glosi
    legenda Leo Fender nie potrafil grac na gitarze a co stworzyl 😉 Nigdy nie
    wiadomo co się w zyciu przyda a na takim regulowaniu i innych lutniczych
    drobnych rzeczach dorobic tez można 😉

  11. @Dante Morius: Nienormalnym jest martwienie się czy kontynuować coś, co Ci daje frajdę 🙂 (pomijam dewiacje typu zoo/pedofilie, morderstwa i znęcanie się nad zwierzętami)

    A gwałty? Bo mi przynoszą sporo frajdy a nic o nich nie wspomniałeś. 🙂

    Też miałem taki okres kiedy rozkręcałem i skręcałem do ostatniej śrubki
    i sprawdzałem milion różnych ustawień i detali. Wracając z pracy nie
    myślałem o tym co dziś będę sobie grał tylko jak zabrzmi ten nowy pickup,
    który zaraz wymienię i jeszcze przy tym podbiegałem żeby być szybciej w
    domu. Trwało to z parę miechów i prawie w ogóle w tym czasie nie grałem
    ale w końcu mi przeszło ze skrajności w skrajność. Od paru dni powinienem
    poprawić lutowanie gniazda bo mi gubi sugnał i jakoś nie mogę się do tego
    zabrać.

  12. @Steve Rondel:
    A gwałty? Bo mi przynoszą sporo frajdy a nic o nich nie wspomniałeś. 🙂

    A jesteś stroną pasywną czy aktywną tychże? 😉

    Ja w pierwszy basie, w dzień zakupu, odkręciłem gryf… bez zdejmowania
    strun 🙂

    To był pierwszy bas jaki widziałem z tak bliska i bylem bardzo ciekaw
    „szczegółów anatomicznych”.

  13. @serber:
    bez zdejmowania strun 🙂

    Heh i powiedz że jeszcze nastrojony ?:)

  14. @wertey:
    Heh i powiedz że jeszcze nastrojony ?:)

    Przed – tak… po – nie bardzo 🙂

  15. Cześć, jestem Sławek i jestem
    baso-srubo-brzmienio-decho-elektro-poszukiwaczo-holikiem.

    Postanowiłem zastosowac sobie odwyk.

    Szlaban na allegro, szlaban na odwiedziny w sklepach muzyczny wirtualnych jak i
    realnych. Omijam na basoofce tematy, które traktują o sprzęcie i
    brzmieniu.

    Chodzę wcześniej spać i czuję jak się uspokajam. Pogrywam sobie po troszku
    ustawiając sobie w dni nieparzyste brzmienie nijakie żeby kolejnego dnia
    parzystego zaskoczyć siebie tym co mój sprzęt jest w stanie z siebie wydobyc
    🙂

    Nie zastanawiam się nad wysokością strun nad progami i jakie wiosło trzymam
    w danej chwili w łapie. Jest czarne albo białe i nic pomiędzy i jest
    łatwiej haha ;D

    Ufff, już mi lepiej.

  16. @Savek:
    Szlaban na allegro, szlaban na odwiedziny w sklepach muzyczny wirtualnych jak i realnych.

    Zdajesz sobie sprawę, ile przegapiłeś? :O

    :D:D

  17. @Immo:

    @Savek:
    Szlaban na allegro, szlaban na odwiedziny w sklepach muzyczny wirtualnych jak i realnych.

    Zdajesz sobie sprawę, ile przegapiłeś? :O

    :D:D

    Nie rusza mnie to tralala. Detoks ;D

  18. OK, przyznam się, że mam klina bo muszę kupić sznurki.

    Jakiś sklep jednak będę musiał odwiedzić. Hmm … huurrrraaaaaaaa 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.