Rozstania nadszedł czas…

gitara vision jb8

gitara vision jb8

gitara vision jb8

gitara vision jb8

gitara vision jb8

gitara vision jb8
Ech… Vision jb8, gitara chyba z najniższej półki, ale…

Powiem wam, możliwe że tak mówie przez sentyment, ale podobała mi się.
Może nie mam porównania, ale dało się z niej coś wycisnąć. Jeżeli ktoś
będzie miał okazję, pograjcie sobie i stwierdzicie sami.

Tydzień temu musiałem ją spakować i sprzedałem koledze. Muszę przyznać,
że nie czułem się zbyt dobrze wkładając ją do kartonu. Przecież to na
niej się uczyłem od początku, to moja pierwsza gitara, chyba najważniejsza
w życiu każdego muzyka. Miałem ją jakiś rok i mimo wszystkich problemów
które z nią miałem, szkoda mi było tak po prostu ją sprzedać…

Podziel się swoją opinią

15 komentarzy

  1. Sentyment zabija. Sam miałem smuta jak mayonesa wkładałem do kartoniku i
    wysyłałem w świat. Nowy gratek za to poprawia humor 😉

  2. Weź mnie, kurna, nie strasz, UKO. Już myślałem, że jakiś ziomek z
    Basoofki odchodzi od nas i będzie stypa… 😀

  3. UKO,

    Ja na tym aktualnie gram xD Już rok minął….. ;D W tym czasie zmieniłem
    strunki na DR. I wy ekranowałem go ołówkiem…. W otworach na przystawki i
    komorze. Kilka ołówków, wolny czas i zrobione ;D – Pomaga ;D

    I powiem Ci, że brzmi o wiele lepiej niż jak tylko go kupiłem.

    Czekam, aż się zepsuje 😉 wtedy rodziców przekonam na kupno czegoś
    porządnego 😉 Myślę o Vintage Modified Jaguar 😉

  4. @zakwas: Sentyment sentymentem – grałem ostatnio na Dimavery, którego chciałem kupić… 😮

    Czyżby nowa miłość znienacka dopadła?? Może o tym opowiesz??

    @Immo: Weź mnie, kurna, nie strasz, UKO. Już myślałem, że jakiś ziomek z Basoofki odchodzi od nas i będzie stypa… 😀

    Też o tym pomyślałem na początku.

    Wracając do tematu ja za cholerę bym nie zamienił/sprzedał swojego
    Rockbasa.

  5. @.PumbassQ:

    @zakwas: Sentyment sentymentem – grałem ostatnio na Dimavery, którego chciałem kupić… 😮

    Czyżby nowa miłość znienacka dopadła?? Może o tym opowiesz??

    Przyjechał gość zagrać koncert – rozstawił wzmacniacz i jakiegoś jazza.

    Kręcę tam gałkami, kręcę, ustawiliśmy jkaoś tam przody, koniec próby.
    Hm, fajnie nawet bas gada…

    Podbijam:

    -Mogę obadać wiosło?

    -Jasne.

    Podchodzę, patrzę – Dimavery.

    Szczękopad.

    Biorę do ręki. Gram.

    Szczękopad.

    Przynajmniej z tysia był wart.

    Ale sześć lat był grany i faktycznie dobry egzemplarz – miałem inne
    Dimavery w ręku i nie były takie zachwycające. 😉

  6. 6 lat to chyba z początków dimawery. 🙂 a pytałeś czy coś w nim
    zmieniał?

    moja pierwsza basoofka.. (nie wiem czy liczyć skaj łeja, który nawet nie
    był mój) schecter c4. Rozstałem się z nim z ulgą:P ale jak zamieniałem w
    lutym 10 Squiera na ricka to żal mi było i tęskne spojrzenie poszło w tył,
    do Squierka. Na szczęście się odmieniłem i mogę dalej na preclu nawalać
    🙂

  7. @gurf: a pytałeś czy coś w nim zmieniał?

    Nic. Stan sklepowy, zmienione struny tylko co jakiś czas. 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.