Jedyny taki ćwiczeniowy wzmacniacz słuchawkowy?

Opowiadam o swoim unikalnym projekcie wzmacniacza słuchawkowego, który umożliwia ćwiczenie na basie z podkładem muzycznym lub metronomem bez potrzeby korzystania z klasycznego pieca. Projekt ten został zainspirowany przeróbką starego walkmana.

bass wzmacniacz słuchawkowy

bass wzmacniacz słuchawkowy

bass wzmacniacz słuchawkowy

bass wzmacniacz słuchawkowy
Witam

Słuchało się kiedyś dużo muzyki na przenośnych odtwarzaczach kasetowych
zwanych walkman. Jako miłośnik niezdejmowania słuchawek z uszu, miałem i ja
takowe urządzenie. Później wiadomo-przyszedł postęp i tania elektronika.
CD, mp3, samochód z radiem… kaseciak przeszedł do historii.

W międzyczasie stałem się basistą. Zamarzyło mi się granie na
słuchawkach w domu jak i poza nim, bez kabli i wożenia ciężkiego pieca. Hah
pomyślałem, coś trzeba zrobić. Zajrzałem na dno szuflady i zobaczyłem
mojego wiernego towarzysza spacerów i wyjazdów.

Kilka chwil z lutownicą i śrubokrętem i tak oto powstał mój osobisty
własnymi hand mejd wzmacniacz słuchawkowy z możliwością podłączenia
podkładu muzycznego/metronomu.

Życie z nim upływało mi słodko, a czasem słono gdy wylewałem pot podczas
ćwiczeń 😉 Do czasu… aż kupiłem Zooma B1. Mój „wynalazek” znów
powędrował do szuflady.

Nie jest to jakiś cud techniki, trochę szumi, ale za to: jest lekki (wyjęte
mechanizmy-silnik wnosi zakłócenia i żre prąd), tylko na 2 paluszki, ma
3-stopniową regulację barwy i możliwość zapięcia na pasku czy
spodniach.

Dziś nie jest mi już potrzebny i zastanawiam się co z nim począć, bo
wyrzucić szkoda. Macie jakiś pomysł?

PS. mam jeszcze jeden walkman z radiem, który można tak przerobić.

Podziel się swoją opinią

10 komentarzy

  1. Wierz mi, że nie zrewolucjonizowałeś tematu wzmacniaczy słuchawkowych,
    gdzieś już czytałem o takim pomyśle ;).

  2. Ależ nie śmiem nazywać się odkrywcą ani rewolucjonistą. Niemniej jednak
    zrobiłem to dawno temu, chyba nawet jeszcze wtedy nie miałem w domu
    internetu.

    Krótka instrukcja. Przy wyjmowaniu bebechów warto zachować/zapamiętać
    styki załączające elektronikę (zwykle dwie blaszki-stycznik zwierane
    podczas uruchamiania play). Zazwyczaj jeden to masa od baterii a drugi idzie na
    obwód. Można to podłączyć do wejściowego gniazda jack. Tak jak w
    efektach. Układ będzie pracował tylko gdy mamy podpiętą gitarę. Kabelki z
    sygnałem od niego prowadzimy w miejsce przyłączenia głowicy. Tutaj mamy
    dość dobre wzmocnienie. Sygnał z mp3 podajemy nieco dalej, po 1 stopniu
    wzmocnienia. Trzeba eksperymentalnie poszukać.

    Można również dać tak. Gitara na jeden kanał, mp3 na drugi. Do tego
    dokładamy potencjometr zwierający kanały (taki pseudo blender). Potka można
    zamontować w miejsce po rolce napędzającej kasetę. U mnie tak jest. Mamy
    wtedy schowany pod klapką dodatkowy atut 😉

  3. Ja podziwiam takich ludzi O.o Wziął ot tak Walkmana i se zrobił wzmacniacz
    kieszonkowy… Gdzieś się uczyłeś przedtem o elektronice, że ot tak
    wiedziałeś co robic?

    Przypomina mi się jak kumpel, jeszcze w liceum, ze starego telewizora zrobił
    se wzmacniacz do kolumn. Wzion i zrobił, tak o. Jak to się dzieje? ;]

  4. Ja do tej pory nie mogę odżałować, adaptera (gramofon ze wzmacniaczem)
    Fonica WG-500. Było to to lampowe, miało kolumny w komplecie i przepięknie
    grało. W podstawówce była moda na „jamniki” (podwójny kaseciak często z
    bajerami świetlnymi). Wyprowadziłem sygnał sprzed pseudo korektora i
    podłączałem do wspomnianego adaptera. Jak to grało!

    Niestety nie pamiętam dlaczego już nie mam tego lampiaka. Taka szkoda…

    Jakoś tak mam dryg do elektroniki, odkąd pamiętam. Przerabiałem korekcję
    we wzmacniaczach, robiłem beepy, echa, zasilacze do cb-radio, oświetlenie
    domowo-prywatkowe z kierunkowskazów od pojazdów rodzimych marek, dokładałem
    line-in do jamników……. kto by to wszystko spamiętał.

    Ja z kolei podziwiam ludzi, którzy mają pamięć do tekstów, przepisów,
    biologii. Jak coś nie jest poparte praktyką to za nic nie umiem tego wbić do
    głowy. Matematyka-tak, fizyka-tak, teoria fizyki-nie, historia-nie. Co innego
    język polski, nawet okres wierszoklecenia miałem 😉

  5. Na taki też pomysł wpadłem ostatnio jako, że nie mam na czym grac w miejscu
    gdzie przebywam aktualnie. Ale nie mam tez walkmana 😉

  6. OK, za jakąś symboliczną kwotę ( 20zł? – sentyment) odsprzedam moje
    „dzieło”. Ktoś chętny?

    PS. zbieram na flaty do piątki – drogi interes.

  7. Hmm.. ja bym chętnie wziął, ale mandat dostałem ostatnio i krucho ;|

    Jeszcze mi kanary przed samymi świętami d*ebały ;(

Możliwość komentowania została wyłączona.